Młoda hipiska przemierzająca kraj autostopem trafia w okolicę rezydencji zamieszkanej przez weterana wojny w Korei. Facet zmuszony został wtedy do spożywania ludzkiego mięsa, apetyt pozostał wraz z demonami wojny.

Nie trudno się domyślić jaki finał ma owa historia, jest ona lekko absurdalna i naiwna. Dziwią mnie wszystkie te wysokie noty dla filmu, ja się wynudziłem. Serwuje się nam dosłownie jedną konkretną scenę śmierci, która choć pomysłowa nie robi jakiegoś większego wrażenia. Tępo filmu jest ślimacze, całą końcówkę mamy jakby dopisaną do ostatnich 10 minut filmu w których to dzieje się najwięcej. Reszta to gadanie, dramatyzowanie kobiety mieszkającej z mordercą czy próby przekonania miejscowej policji że jest z nim coś nie tak. Raczej nie polecam, nawet tym zatwardziałym fanom slasherów.