...ale, że zrobił to Polański to już musi być arcydzieło na 7,7. Dobrnąłem do końca, ale o mało się nie
zaziewałem na śmierć. W porównaniu z "Gorzkimi godami" wypada żenująco. Może panie z kółka
różańcowego obejrzą ten film z wypiekami na twarzy, ale dla mnie NUDA. Stawiam go na jednej półce
z "Oczyma szeroko zamkniętymi".
Do poziomu Gorzkich Godów rzeczywiście sporo brakuje, ale bez przesady, średnia 7,7/10 nie oznacza jeszcze arcydzieło, a i jakieś wielkiej popularności ten film nie zdobył w porównaniu do innych tegorocznych... Swoją drogą przy ostatnich sekundach filmu czułem się trochę jak podczas oglądania GG....
no nie dotrwałem do końca :-( na pierwszy rzut oka słaby mężczyzna, życiowo zamotany i kobieta... a dalej to juz wiadomo... rozczarowanie nie filmem, tylko Polańskim. Gdy pojawiał się na ekranach film, reżyser udzielał wywiadów w ilości hurtowej i o dziwo w każdym wypadał ciekawie i frapująco. czyli odwrotnie niz film.