"W moim wyobrażeniu,obserwator to duch zamknięty w cztero-warstwowej powłoce biologicznego ciała.". Od poczatku pachniało mi to jakims matrixowo - New Age'owym pseudointelektualnym bełkotem, wszystko jakos zbyt rozświetlone i rozentuzjazmowane. Zagłębiając sie w warstwe merytoryczna filmu, autorzy popełniają jeden kardynalny błąd, mieszają fizykę kwantową "mikroskopową", z makroskopową dostępna nam na co dzień, gdzie jabłko spada w dół a czas upływa do przodu. Owszem zjawiska opisane w filmie, mogłyby sie wydarzyć w naszym swiecie, gdyby nasza masa zbliżona byłaby do zera, prędkość poruszania do prędkości światła, no i gdybyśmy dysponowali na co dzień energiami rzędu kilkunastu bomb wodorowych.
3/10 za dobre chęci