Po zakończeniu miałem jak to się mówi mieszane uczucia, z tego co zauważyłem Chyba wiele osób miało podobnie. Myślę ze jesteśmy juz tak nasączeni stereotypowym przyjmowaniem również tego co dzieje sie na ekranie ze muszę sie przyznac potrzebowałem drugiego seansu zeby docenić ten film ( oczywiscie po za muzyką która jest absolutnie fanastyczna) Kto w tym filmie jest dobry a kto zły? taki podział nie istnieje. Rewelacja!
a tak zupełnie z ciekawosci, nie wie ktoś moze czyje bęben słuchaliśmy przez zały film?