W społeczeństwie amerykańskim od lat największym prestiżem cieszą się WASP - biali anglosascy protestanci. Tworzą oni zamknięty krąg i z lekceważeniem traktują Żydów. Kolejne pokolenia WASP-ów kończą elitarne licea z internatem. W połowie lat 50 do takiej właśnie szkoły, dającej pewny wstęp na Harvard, trafia David Green (Brendan Fraser),
mowi o tym jacy jestesmy wobec innych , nie wane czy sa to zydzi , muzulmanie , szintoisci, czy zielonoswiatkowcy. ludzie pozostana zawsze ludzmi, a kim tak naprawde sa dowiadujemy sie dopiero gdy zdolamy ich blizej poznac.
Trochę dziwi, że to tak mało znany film. Nie jest to może arcydzieło ale bardzo solidne kino. Dodatkową zachętą niech będzie występ wielu (wschodzący jeszcze wtedy) gwiazd z bardzo dobrym Fraserem na czele. Jedyne do czego się można przyczepić to nieco pompatyczna końcówka filmu ale takie to już zboczenie Amerykanów....
więcejpokazuje jacy jestesmy naprawde;
wszedzie gdzie sie tylko da szufladkujemy, doklajamy jakies latki i cechy...
spojrzcie np na male dzieci, u nich nie ma z tym problemu, wszystko jest takie proste, takie oczywiste...