Piosenka o której mowa została puszczona podczas gdy Rrrr wychodzi z tego domu gdzie miał
sen, gdzie Julie go opuszcza.
Ale ogromny plus za oryginalność, Nicholasa i muzykę :) Mimo, że całe 2 godziny powtarzałam
sobie w kinie "BOŻE CO JA TU ROBIĘ", to film miał w sobie to coś. Chociaż czuję, że mi zjadł
kawałek mózgu.
jak w temacie - w trakcie oglądania, znikają problemy z bezsennością.
Ewentualnie, jeśli ktoś lubi love story pt. "zjadł mózg mojego faceta, ale i tak go kocham" i poskładane z hollywodzkich klisz - niech śmiało obejrzy, nie zawiedzie się.
Właściwie do pewnego momentu film ten wzbudzał moją ciekawość - zombie...
Zombie o imieniu R niczym Edward (zwłaszcza mimika), Julia niczym Bella ze Zmierzchu, całkiem fajne połączenie, choć nieco monotomne. Fabuła mogła być bardziej poukładana. Ale film całkiem niezły tak 7/10
... z tą krytyką. Większość krytykuje ten film jako taki, który ma tylko i wyłącznie przynieść zyski. Ja natomiast uważam, że jakby tak do tego podchodzić to KAŻDY film powstaje tylko po to - taki świat. Wszystko zależy od pieniędzy.
Poza tym to, że film jest od lat 15 nie znaczy od razu, że tylko nastolatki go...
Czy ten film jest zachowany w podobnym stylu jak "Zombieland"? Zastanawiam się czy wybrać się na to do kina, a właśnie czegoś takiego od tego filmu oczekuję, podobnego rodzaju humoru ;)
ale nieważne-i tak sie sprzeda a o to przecież chodzi, nastolatków jest masa, z pieniędzmi też nie najgorzej, wystarczy więc pomysł na zagospodarowanie niszy, a przykład zmierzchu pokazał że ten pomysł jest dobry więc i tematyka skopiowana i schemat musiał sie powtórzyć. nawet ta palmer przypomina stewart..
Moim zdaniem "R" tak naprawdę miał na imię Romeo. Stwierdziłam to jak Julie wyszła na balkon
akurat wtedy, gdy R do niej przyszedł. A co wy o tym sądzicie?
A po za tym to całkiem przyjemna komedia.
Najpierw obejrzałam film, później przeczytałam książkę i chociaż jest to dla mnie nietypowa kolejność, to wyjątkowo cieszę się, że się tak stało. Myślę, że gdybym najpierw przeczytała książkę, to byłabym wściekła na film. Jak dla mnie są to dwie zupełnie różne historie. Film mi się podobał, taki lekki (jak na filmy o...
więcej
Na ten film czekałam naprawdę długo, ponieważ książka od razu przypadła mi do gustu. Byłam
jednak pewna obaw co do tego, na ile komercyjny obraz nam zafundują. I na całe szczęście
rozczarowałam się naprawdę pozytywnie. Film ma zachowane idealne proporce pomiędzy tym
co ma nas niezobowiązująco bawić jak i tym co ma...
Mnie się podobał. Nie było żadnych cukierkowych tekstów, wielu wyznań miłości i przesłodzonych sytuacji. To było tak prosto opowiedziane, że aż przyjemnie się oglądało.
I po raz pierwszy raz widziałam, żeby ktoś się cieszył, bo krwawi ;)
Żałuję, że poszłam na ten film. Strata czasu. Momenty, które miały być śmieszne, były wręcz
żałosne. W sali było około 50 osób z czego 2 się śmiały. Porażka :(
... Robert Kupisz.
Oczywiście robię sobie jaja, ale nie sądzicie, że coś w tym jest? Stylistyka, kolory..trochę
nawiązujące do projektów Kupisza, a może to Kupisz nawiązuje do Zombie.
hahaha. tylko bez spiny :D
Przecież serce nie pompuje krwi więc kita się nie obudzi...
Z racji tego juz z góry wiadomo że ten związek nie ma szans...
Uważam, że "Warm Bodies" jest jednym z tych udanych filmów, po których wychodzi się z kina z
uśmiechem. Nie jest to może kino najwyższych lotów, no i historia jest raczej skierowana do
młodszej części publiczności, ale mi się bardzo podobało. "Wiecznie żywy" ma do zaoferowania
znacznie więcej niż można by się...