jest tu tak niesamowity klimat (co tyczy się zarówno formy, jak i treści, które świetnie się przenikają i ze sobą współgrają), że zapomina się o pewnych niekonsekwencjach (np. scenograficznych, które rażą w przypadku Francuzów, pedantycznych na polu kultury wizualnej) i przymyka się oko na pewne niedociągnięcia - głównie chodzi o psychologiczne spłaszczenie postaci diabła i dość siermiężnie rozegraną końcówkę.