Postanowiłem sobie przypomnieć polskiego Wiedźmina po obejrzeniu tego gniota Netflixa (2 sezon).
I ten serial jest naprawdę dobry, lepiej mi się oglądało niż też amerykański shit.
Jedynie potwory w serialu z Żebrowskim są żałosne ale wszystko inne jest lepsze:
- Dialogi, fabuła poprowadzona sprawnie od początku do końca
- Gra aktorska - żebrowski i zamachowski wymiatają
- czuć chemię między postaciami
- świetne krajobrazy, kostiumy, klimat średniowieczny zamkowy
- wierniej oddane książki
- można się wzruszyć, znaleźć przesłanie czy nawet mądrości życiowe
w gniocie Netflixa tego nie ma
W zamyśle autorów polskiej wersji serialu stało trzymanie się pierwowzoru. Po stronie twórców pani z netflixa przede wszystkim poprawność polityczna i przypodobanie się amerykańskiej widowni. Do książek jej daleko i coraz dalej. Stąd odbiór obu produkcji jest diametralnie inny a odbiór tej pierwszej po emisji sezonu 2 (dop. wersji USA) może być co zrozumiałe lepszy. Szczęście książek już nam niezepsuje tak jak gry i słuchowisk.