Można oczywiście polemizować w jakich aspektach film nie ustępuje z dziełami Studia Ghibli, ale uogólniając masz rację. Ostatnimi laty to właśnie trójka reżyserów: Hayao Miyazaki, Mamoru Hosoda, oraz Makoto Shinkai, pokazują swój kunszt. Film odbierany jest bardzo dobrze, jednak musi się z nim zapoznać więcej widzów, aby jego ocena była wymierna. W IMDb oceniało ten film kilka tysięcy widzów. Na bardziej wyspecjalizowanym MALu ma kilkadziesiąt tysięcy głosów. Dzieła Ghibli to już klasyka - taki "Spirited Away" z 2001 roku zostało ocenione przez kilkaset tysięcy widzów. Nie mówiąc już o tym, że był świetnie wypromowany - także w kraju nad Wisłą - dubbing, multiplexy, reklama. Natomiast "Okami Kodomo", które jest z 2012 roku, swoją oficjalną premierę w Polsce będzie miało dopiero we wrześniu 2014 roku, w wybranych kinach studyjnych...

Sam po sobie mogę powiedzieć, że większość ludzi którzy stale oglądają anime (na poważnie) prawdopodobnie mają My Anime List lub coś podobnego i tam oceniają poszczególne serie. Nawet jeśli mam konto na Filmwebie to jednak ocenianie anime zarezerwowałem na koncie na MAL-u. Myślę że ten tytuł jest o wiele bardziej znany, tylko nie wszyscy ocenią go akurat tu. Ale jak się dowiedziałem o polskiej wersji to przyszedłem żeby pozostawić ocenę (chociaż oglądałem w wersji angielskiej, ale nic sie nie zmienia :) )

Obejrzałem każdy film studia Ghibli i kilka podobnych (i czekam na następne) i ten tytuł również jest bardo wysoko na "półce" i cieszę się że go ujrzałem (jap z napisami). Na prawdę kawał dobrej roboty. Sama oprawa graficzna jest zachwycająca. Szkoda że nie ma więcej podobnych tytułów, i nie puszczają takich rzeczy w telewizji czy w kinach (bardzo rzadko, jakieś wyjątki).
No nic...pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia! Za jakiś czas na pewno go powtórzę :)

Ustępuje we wszystkim produkcjom studia Ghibli, ale najbardziej polega na tym porównaniu, gdy przedłoży się scenariusz. Ileż można tego samego?
Choćsam film się oglądało wcale przyjemnie, za co plusior ogromny.

To Twoja opinia. Kwestia gustu. Jak dla mnie, Wilcze dzieci są o NIEBO lepsze od Ghibliowych produkcji, takich jak "Makowe wzgórza", "Wspomnienia Marnie", "Opowieści z Ziemiomorza", "Narzeczonej dla kota", "Szopów w natarciu", "Szumu morza", "Ponyo", "Powrotu do marzeń" oraz "Rodziny Yamadów". Pozostałe pozycje są lepsze, lub porównywalne. No ale już wspomniałam - Kwestia gustu...