PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=823827}

Wilcze echa

Le chant du loup
6,8 12 110
ocen
6,8 10 1 12110
7,7 6
ocen krytyków
Wilcze echa
powrót do forum filmu Wilcze echa

Okręt podwodny otrzymuje rozkaz odpalenia rakiet z głowicami jądrowymi, po uderzeniu których nie tylko zginie nie mnóstwo Rosjan, ale z powodu promieniowania pewnie z 1/3 populacji ludzi na świecie, nie licząc oczywiście odwetu Rosji i takiego rozkazu... nie można zmienić, zawiesić, czy odwołać ?????? Przecież to się kupy, ni d... nie trzyma... Procedury zabezpieczające taki rozkaz oczywiście muszą być, ale każde zadania, każdy rozkaz zawsze można zmienić. Można zastosować przeróżne zabezpieczenia, kody, klucze, prezydenckie decyzje kilku osób przebywających w rożnych miejscach, itp. I dlatego ten film od mniej więcej polowy to zwykła lipa, nawet jak na Francuzów. OK, dziwny naród, dla jednych tchórze (z czołgami mającymi jeden bieg do przodu i trzy do tyłu), dla innych wielki naród, ale bez przesadzajmy z głupotą scenariusza... I na dodatek załogi Potężnego nie interesuje dlaczego ich kumple płyną za nimi i uporczywie próbują nawiązać kontakt... Nikt chyba nie zna Morse'a, by choćby wystukać jakiś sygnał... Lipa. Zepsuło mi to oglądanie drugiej części filmu...

ocenił(a) film na 4
Prochowski3

Mam podobne odczucia. Film niby francuski, ale jakby... po amerykańsku. Kapitan okrętu o ogromnym znaczeniu osobiście wychodzi na pokład, by strzelać do Helikoptera, potem podobnie, znów kapitan sam w głębinach bierze podwodny skuter i także osobiście płynie sobie wpław do drugiej łodzi. Co to jest? Ludzie, przecież kapitan to najważniejszy człowiek na okręcie, a byle kto nie dostaje dowództwa na okręcie atomowym, kapitan jest dowódcą i nie może się narażać. Żaden dowodzący nie bierze udziału w walkach, nawet Jagiełło nie walczył pod Grunwaldem, tylko stał na wzgórzach i wydawał rozkazy.... A wydanie rozkazu użycia broni jądrowej bez jakiejkolwiek możliwości zmiany tego rozkazy jest bzdurą, tu całkowicie zgadza się z przedmówcą, nawet jak na Francuzów.

ocenił(a) film na 4
misiek_maciek_2

Podobny treścią film to "Karmazynowy przypływ" z Genem Hackmanem i Denzelem Washingtonem, ale tam brak kontaktu z okrętem mającym wystrzelić rakiety z głowicami rozwiązano w bardzo mądry i wiarygodny sposób, po prostu okręt utracił łącznosć na skutek awarii. I w tamtym filmie wyszło to znakomicie... A tu niestety kiszka!

ocenił(a) film na 4
Prochowski3

Karmazynowy przypływ to jednak kawał dobrego kina i faktycznie tam zmienili procedury.

ocenił(a) film na 9
misiek_maciek_2

Kapitanowie, jak również inni żołnierze na wysokich stanowiskach maja tendencje do wykonywania ważnych czynności samodzielnie. Kwestia odpowiedzialności i żołnierskiej dumy. Dodatkowo chronili swoje maszyny które uważali za swoje dzieci. To duzo większe przywiązanie niż pewnie można by sobie wyobrazić.
Plus, tak na prawdę nie mieli gdzie uciec wiec chcieli sami zrobić co się da i pewnie uważali ze zrobią to lepiej niż inni.
Z czysto scenariuszowego punktu widzenia, widz bardziej przejmie się gdy główne zadanie wykona jedna z postaci pierwszoplanowych niż no-name. Większy emocjonalny impakt.
Co do rozkazów nuklearnych, można poczytać sobie procedury bezpieczeństwa. Tym bardziej na lodzi podwodnej, teoretycznie mocno odciętej od reszty świata. A sygnał z zewnątrz może nadać każdy, wiec nie wiadomo komu wierzyć.
Btw, Granchamp miał wahania i gdyby nie frajer z kijem w dupie nie byłoby całej tej sytuacji i w konsekwencji filmu :)

ocenił(a) film na 4
Equos

zgadza się ...na yt jest pokazany żołnierz Andrzej jak dba o swój transporter z roku 1971 - jak sam mówi lepiej niż o żonę.....

misiek_maciek_2

we Francji udział dowódvy w walce ma długą tradycję (np. Napoleon III w Sedanie dał się wziąc do niewoli i słodka Francja straciła Alzacje i Lotaryngię). Ale faktycznie, bieganie z panzerfaustem po pokładzie i strzelanie do helikoptera to lekka przesada. Duży okret ma chyba jakis system obronny, poza kapitanem. A gdyby morze nie było takie spokojne i np. kołysało? Jak wtedy by chłopina celował? Poza tym Iran raczej nie ma takcih fregat. Poza tym rakieta leciała wesoło nad całą Rosja, a Rosjanie się nie martwili? Poza tym nie wywołąła szkód po uderzeniu, ale procedury nie pozwałały odwołac ataku? Poza tym czemu Skarpeta wyrzucił torbę do wody? Przecież swoje rzeczy tam miał!

ocenił(a) film na 8
albertynka70

Rakiety balistyczne mają to do siebie, że latają bardzo wysoko (najwyższy punkt lotu balistycznego znajduje się w kosmosie) i bardzo szybko. "Tarcza" chroniąca przeciw takim rakietom to dosyć skomplikowany i drogi system. To prawie tak, jakby ktoś chciał zestrzelić satelitę krążącego wokół Ziemi... Rakieta pokazana w filmie przelatywała nad Rosją na dużej wysokości (gdyż Rosja nie była celem). Być może było to zbyt wysoko dla rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej. Przechwycenie rakiety, które miało odbyć się nad Polską, również odbyłoby się (gdyby było celne) na wysokości co najmniej kilkudziesięciu kilometrów choć nie jest to pokazane w filmie.

ocenił(a) film na 5
Prochowski3

Zgadzam się całkowicie. jestem zaskoczona tak wysokimi ocenami i tymi wszystkimi zachwytami. Film bez większego sensu i logiki. Rozczarował mnie bardzo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones