PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=426597}

Wilk z Wall Street

The Wolf of Wall Street
7,7 464 201
ocen
7,7 10 1 464201
8,0 52
oceny krytyków
Wilk z Wall Street
powrót do forum filmu Wilk z Wall Street

Jak czytam te negatywne opinie to wydaje mi się że wiele osób po prostu nie zrozumiało tego film. Nie wiem skąd się to bierze nie chce tutaj nikogo obrażać bo na filmweb jest wiele osób którym mimo że dany film się nie podobał potrafią konstruktywnie na jego temat się wypowiedzieć i potrafią swoją opinię poprzeć argumentami. Jednak na temat tego filmu jest pełno pustych i bezsensownych opinii. Wydaje mi się że społeczeństwo mamy coraz bardziej ogłupione, ludzie coraz mniej potrafią samodzielnie myśleć a wszytko chcieliby mieć podane na tacy. No ale jak w szkole zamiast czytać lektury czytają streszczenia, wypracowania zamiast samemu napisać są ściągane z neta i jeszcze dodać do tego ogłupiający wpływ tv i internetu , to potem mamy sytuacje że niektórzy nie potrafią samodzielnie zinterpretować czy to książki czy to filmu, a myślenie ich mocno boli i męczy.
Wracają do filmu to dziwi mnie oburzenie i opinie co niektórych że film składa się tylko z sexu, ćpania i cycków. Sceny w których pokazane są cycki trwają łącznie może 3minut, a sam film trwa przecież 3 godziny, więc golizna to mały ułamek całego filmu. Po drugie takie sceny orgii zostały zamieszczone bo tak było, może to co niektórych gorszy, sam nie popieram prostytucji ale takie rzeczy są. Mało to mamy sex skandali z celebrytami, politykami czy innymi znanymi osobami, nie tak dawno wyszła afera z polskimi "modelkami" które jeździły do Alp czy to do innych kurortów aby właśnie takich milionerów "obsługiwać". Więc jasne jest to że takie rzeczy się dzieją i wygląda to tak a nie inaczej.
Następnie branie narkotyków, scena gdy naćpany Jordan czołga się do samochodu była genialna. Nie popieram narkotyków ani nigdy ich nie brałem jednak nie znaczy to że nie istnieją. Niby te sceny ćpania są śmieszne ale po chwili refleksji są żałosne i obleśne, niby milioner i bogacz ale jak się naćpie i opije to wygląda jak zarzygany oblech. Nie były też to sceny przesadzone, a na poparcie mej tezy wystarczy spojrzeć ilu to celebrytów i gwiazd w ostatnich latach zaćpało się na śmierć, albo trafiło na odwyk.
Morał i sen filmu jest dość jasny. Dla mnie są jakby dwa przesłania. Pierwsze to przestroga dla tych maklerów, brokerów i bankowców aby nie oszukiwali. Jordan ze swojej perspektywy stracił wszytko:, jacht, konto w Szwajcarii, żonę z dziećmi i trafił za kratki, a na końcu uczy gdzieś tam sprzedawać. Czyli z samej góry spadł na sam dół i zaliczył porażkę czyli był przegranym.

Drugie przesłanie jest dla zwykłych ludzi. Z naszej perspektywy kara jaka spotkała Jordana była niewielka w porównaniu do jego przekrętów. Jednak czyż nie mamy podobnego odbicia w rzeczywistości, ilu to podobnych przekrętów na kasę było choćby w Polsce, a przecież nikogo za kratki nie wsadzili, a jak wsadzali to kary były śmiesznie małe. Patrzcie choćby afera Ambergold, przekręt którego Jordan by się nie powstydził a jakoś o ukaraniu winnych nie słyszałem.
Dlatego ten film to przestroga dla zwykłych ludzi aby uważali i nie dawali się w taki sposób oszukać. Zwodzeni łatwym zarobkiem tak naprawdę tylko stracą kasę a ich pieniądze kolesie w krawatach wydadzą na dziwki, używki itp. Dobitnie pokazane i powiedziane wprost było to w pierwszej scenie lanchu gdzie Hanna mówi że Oni nic nie wytwarzają, nic nie produkują a jedynym celem jest wyciągniecie kasy z szarego ludu i korzystanie z niej.
Dziwią mnie też opinie że Jordan i jego zachowanie jest gloryfikowane. Wybaczcie ale chyba inny film oglądaliśmy. To że wydawało się że Jordan był sympatycznym kolesiem to właśnie sedno sprawy, był to "wilk w owczej skórze". Niby miły, niby fajny lubił się zabawić, a tak naprawdę był szumowiną bez skrupułów która żerowała na nieszczęściu innych. Tak naprawdę zależało mu tylko na kasie i aby tylko uniknąć odsiadki sprzedał wszystkich kumpli poza grubaskiem. Jordan został przedstawiony jako miły , bo taki gość właśnie może wzbudzić nasze zaufanie i ostatecznie może Nas oszukać. To jest kolejna przestroga. Gdyby był gburem to nikomu nic by nie sprzedał.
Dla mnie film bardzo dobry i ciekawy niby śmieszny i komediowy ale po bliższym przyjrzeniu widać jasny przekaz.


ocenił(a) film na 6
1songoq1

A dla mnie to zwykły absurd. Film o pieniądzach, chęci zdobywania coraz większej sumy (mimo iż widzimy tego konsekwencje), a teraz zastanówmy się ile na tym zarobi film, reżyser, aktorzy, dystrybutornie. Wszędzie toczą się tylko pieniądze...

ocenił(a) film na 5
oluchna2512

No i tak właśnie działa wszystko...życie,ludzie,prawo którego nie ma...wszystko jest absurdem....my jesteśmy tylko maleńkimi trybikami...a może nawet i nie...

Tamilina

Jesli nie chce sie byc czescia tego wszystkiego wystarczy palic regularnie za soba mosty i nie przejmowac sie zabardzo ziemskimi problemami :>

ocenił(a) film na 10
1songoq1

szczytem obłudy była "szlachetna" pomoc, której udzielił jednej z pierwszych pracownic. Dał jej kasę, którą ukradł komuś innemu ;)

ocenił(a) film na 9
dezertx

och tych szczytów było więcej: np. golenie głowy za kasę;) choć dla mnie szczytem szczytów było to jak wsypał swoich kumpli, którzy wcześniej na przesłuchaniu nie pisnęli ani słowa i kryli go, a przecież zostali na samym początku zwerbowani przez Jordana i nauczeni przez niego 'fachu' .

ocenił(a) film na 9
dezertx

Ta "szlachetna" pomoc oczywiście miała swój cel. Kolejna pracownica w swojej firmie, i to taką która wie że musi zap... na najwyższych obrotach żeby oddać te 25tyś. Belfort nie pomógłby bezinteresownie. Chodź scena z napisem na kartce była zaskakująco szlachetna ;)

ocenił(a) film na 8
Pancziks

a propos bo trochę nie zrozumiałem, skąd ten policjant miał tą karteczkę, miałem wrażenie że od Donniego i że to on wsypał i Jordana i resztę ekipy ale już w następnym zdaniu mówi "Wsypałem wszystkich"., dlatego ponawiam pytanie skąd on ma tą kartkę. Nie znalazł jej przecież od tak w biurze.

W filmie zdecydowanie najsłabszym punktem był agent FBI, zero sprytu, zero polotu, gdyby nie dostał Jordana na tacy pewnie usiłowałby go zamknąć do końca życia i by mu się nie udało, ale tak było w życiu, więc nic nie poradzimy.

ocenił(a) film na 9
Mr_Two

Też myślałem nad Donnie'm że to on przekazał agentowi kartkę. W tej scenie przykrywa ją sobie serwetką i wygląda to tak jakby sobie chciał zatrzymać ją jako dowód by wsypać Belforta. Ale kwestia sporna.

Co do ludzika z FBI - fakt jego postać jest płytka. Jednak rozmowa na jachcie Belforta i te nagłe ironiczne docinki z agentem są mistrzostwem :)

ocenił(a) film na 8
Pancziks

Jak dla mnie najlepszy dialog w filmie :)

Mr_Two

Według mnie na bank mial ją od Donniego, bo przeciez on jedyny ją widział i to on wydał Jordana, a Belfort dopowiedzial swoje. Nie wiem, czy zauważyłeś, że Donnie usuwał pliki z komputera i nie aresztowali go podczas ,,wizyty" FBI właśnie dzięki współpracy. Scenariusz o tym, że przechwycili kartkę jest mało prawdopodobny, lecz możliwy. O głupocie tego człowieka mogliśmy się przekonać np. podczas sceny, w której zostaje zatrzymany kumpel Jordana.

ocenił(a) film na 5
Axeyy

Donnie - to prawda,był słabym ogniwem...

ocenił(a) film na 8
Pancziks

Belfort się przejechał, teraz "szlachetnie" ludzi motywuje do działania, prowadzi webinary, szkolenia grupowe, indywidualne, ogólnie spaprał sobie życie, ale wciąż jest wilczkiem, no może w skórze owieczki :) Warto obejrzeć jeden z nich są ciekawe. Z tym że słowa tam mówione są przedstawione na system amerykański, także wiele z tego u nas nie przechodzi. Nie mniej gdyby podejść do tego bez barier kulturowych świetnie się słucha.

ocenił(a) film na 6
1songoq1

I właśnie za takie oczywiste, płytkie jak łacha na rzece przesłanie, wielu ludziom ten film się nie spodobał. Nominacja do Oscara jako najlepszy film? Scenariusz? Błagam! Ogólnie to dobry film, ale pomówmy szczerze - co w nim odkrywczego? Jakie przesłanie niesie? Żeby podejmować świadome decyzje i nie dawać się oszukiwać? Żeby żyć w zgdzie z prawem, bo "przykdzie kryska na Matyska"? Żeby nie dać się zaślepić pieniądzom? To może być przydatne dla członów plemienia z amazońskiej dżunglii planujących podróż do wielkiej cywilizacji, ale przeciętnemu współczesnemu człowiekowi nie. Już nie, bo każdy to wie. Takich filmów było wiele, ten jest może tylko trochę lepiej zrobiony, bardziej reklamowany.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

Racja że przesłanie jest proste i oczywiste. Jednak podejrzewam że członkowie amazońskiego plemienia często mają więcej oleju w głowie niż niby współczesny i ucywilizowany człowiek. Jakby ktoś ich raz oszukał to drugi raz raczej by mu się nie udało bo poczęstowaliby go dzidą. Natomiast współcześni ludzie mimo że to wszytko wiedza nadal dają się oszukiwać. Film powstał na podstawie wydarzeń z końca XX wieku, teraz mam niby 21 wiek i ci niby ucywilizowani inteligentni ludzie nadal dają się na każdym kroku oszukiwać i robić w bambuko, patrz choćby afera ambergold, a innych afer gdzie ludzie tracą na giełdzie miliony jest więcej. Ten film obrazowo i dość dosadnie pokazuje ludziom co dzieje się z ich ciężko zarobionymi pieniędzmi gdy tracą je na giełdzie, Bo pieniądze nie wyparowały, tylko jeśli ktoś traci majątek to ten majątek ktoś zyskuje, a w filmie pokazane jest kto i jak tą kasę wydaje.

ocenił(a) film na 6
1songoq1

I to jest właśnie smutne. Przykładów na których można się uczyć jest milion, a ludzie jak dawali się cyckać, tak dają nadal i będą dawać. Z zamglonym wzrokiem utkwionym w wymyślone złote góry.

ocenił(a) film na 10
1songoq1

Dużo jest też winy ludzi, którzy są potwornie naiwni. Nie tak dawno temu oglądałem reportaż o oszukanej kobiecie [bogata z wykształceniem], która wpłaciła powyżej 10tys zł zaliczki za zakup auta którego nie widziała nawet w realu. Rzekomym sprzedawcom okazał się bezdomny - słup

ocenił(a) film na 8
dezertx

I dużo jest też winy państwa, które różne oszustwa toleruje, a ludzie winę zrzucają na oszukanych, zamiast na oszustów. Tak jakby należało oszustwo pochwalać. Jeśli ktoś Cię oszukał, ukradł pieniądze, powinien gnić w więzieniu i do końca życia wypłacać się oszukanym ze swojego "wypracowanego" majątku.

ocenił(a) film na 8
Shiosai

Dla mnie nie samo przesłanie świadczy o tym że film jest b.dobry ale realizacja filmu i gra aktorska. Wszystko to na najwyszym poziomie po prostu majstersztyk . A w dzisiejszym kinie to na prawdę coś odkrywczego opowiedziec niezwykle trudno, chyba już wszystko zostało opowiedziane.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

No i co w związku z tym, że ma oczywiste przesłanie? Czy ktokolwiek kiedykolwiek powiedział, że filmy są po to, żeby przekazywać nam jakąś tajemną wiedzę? Nie. Film to obraz. To przede wszystkim to jak jest zrobiony, zagrany. A ten film zagrany jest idealnie. Każda scena jest taka jaka powinna. Film opowiada w zabawny, czysto ekranowy sposób tak naprawdę bardzo smutną historię. Synonimem tego filmu jest fałsz. I to nie tylko dlatego, że główny bohater jest złodziejem i nałogowym kłamcą, ale dlatego, że wszystkie jego zachowania nawet poza pracą są sztuczne i nieszczere. To jak rozmawia z żoną, nawet jak się z nią kłóci, robi to w taki przerysowany, debilny sposób. Dlatego wydaje się to w sumie dość zabawne, a dlatego, że jego życie rzeczywiście takie było. Miał wszystko, niczym się nie przejmował. Najlepszą, najbardziej emocjonalną sceną tego filmu, jest scena ostatniej kłótni z Naomi, która najdosadniej pokazuje te zepsucie przez pieniądz, poza tym jest to scena, która rozdziela ten film od tej „zabawnej” części gdzie wszystko toczyło się wokół pieniądza od tej dosyć smutnej i żałosnej kiedy jest stracony i nie ma grosza. To jest właśnie geniusz tego filmu. Przesłanie jest oczywiste, każdy o tym wie, ale to jest z dnia na dzień coraz bardziej aktualne dlatego wciąż świeże. Motyw narkotyków też jest oklepany i oczywisty, ćpanie jest złe i każdy głupi wie, a mimo to nikt się nie czepia gdy powstają filmy o ćpunach, bo jeszcze nie powstał taki co by pokazywał dawanie sobie w żyłe w taki lekki i zabawny sposób, bo przecież nie ma się z czego śmiać, tutaj też nie ma, a jednak – udało się, bo WOW tak naprawdę nawet historie ćpunów w rzeczywistości nie są tak spektakularne i dramatyczne jak Requeim for a dream, ale ludzie uwielbiają oglądać tragedie i pewnie gdyby Belfort zabił swoją rodzinę i wysadził w powietrze wszystkich pracowników to by się większości podobało, bo byłoby przejmująco, ale niestety to prawdziwa historia, która nie była tak poruszająca, była do pewnego momentu zabawna i beztroska i właśnie w taki sposób miała zostać pokazana. Udało się.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Tajemnej wiedzy nie muszą przekazywać, fakt, bo takiej nie ma. Są prawdy uniwersalne, są też indywidualne, świat każdego człowieka jest inny, tak jak każdy z nas jest inny i postrzega dane sprawy inaczej. Film to bynajmniej nie tylko obraz, tak jak i obraz to coś więcej. L'art pour l'art już dawno przebrzmiała. Mnie samej życie i twórczość, jakakolwiek, bez idei, wydaje się absurdalna do granic. Ale są idee głębsze i płytsze....
Kiedy gotujesz, to po to żeby było smacznie. Owszem można zrobić tort z masy papierowej, farbki i waty. Będzie wyglądać jak tort, można nawet dodać sztucznego aromatu, ale po co? I tak go nie zjesz. Nawet nie nazwiesz go tortem, tylko atrapą. Tego filmu też nie można nazwać arcydziełem. Wszystko robi się w jakimś celu i jeśli reżyser miał w jego wypadku jakiś dodatkowy zamysł, to by go uwidocznił. Ten film, jak dla mnie, miał być właśnie jak taki jak mówisz - dobrze skonstruowany, dobrze zagrany, ugłaskany i złagodzony do granic. Kolorowy. Nic w nim nie porusza, na pewno nie na tyle by wpadać w zachwyt, bo to kino dla zabawy, do pokazywania w kinach w galeriach handlowych. A że przy tym trochę cierpkie? Przynajmniej nie zemdli nas od popcornu z karmelem.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

Właściwie to zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie czy osoby mówiące, że przesłanie tego filmu jest płytkie i oczywiste szły na ten film w ciemno? Przecież wszędzie grzmią, że to film przepełniony seksem, narkotykami i miłością do pieniądza, co więcej określany jako komedia. Puenta mojej wypowiedzi jest taka, że jeśli wiem jak smakuje czekoladowy tort i wiem że go nie lubię to nie jem go tylko dlatego, żeby później stwierdzić, że był ch*jowy.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Ja słyszałem, że to jakaś historia o facecie z Wall Street. Niby było jakieś Wall Street w tle ale nie tego się spodziewałem. Film był śmieszny i niewiele poza tym.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Tylko, że ten "wspaniały" film ma nominacje do Oscara. I tylko dlatego niektórzy go obejrzeli. Myśleli, że coś sobą reprezentuje. A tu reklamują tort jako szampańsko-truskawkowy, a oglądasz i k* dostajesz czekoladowy z zakalcem. Taki zonk.

*Film pełen seksu i narkotyków nie musi być ani denny, rozrywkowy, krótki, długi, nudny, zły ani dobry - ani jakikolwiek inny. To nie jest etykietka, po której potencjalny widz ma oceniać do jakiego rodzaju film należy i na tej podstawie decydować, czy oglądać, czy sobie odpuścić.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

Dla mnie ta nominacja do Oscara jest całkowicie zasłużona, ale on tej nagrody nie zgarnie właśnie dlatego, że podobno "pokazuje dobrze zagraną, ciekawą historię, która nic nie wnosi" także spokojnie hehe.

Ok, to powiedz czego oczekiwałaś idąc na ten film, oprócz oczywiście jakiejś głębi, drugiego dna, mniej oczywistego przesłania itp itd bo to już wiemy. Bo według mnie to jest bardzo dobre kino i ta historia jest idealnie pokazana bez zbędnych dramatycznych wątków srątków i robienia widza w ch*ja.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Która z nominacji dokładnie?

Haha, pierwsze słyszę, żeby robiąc filmy dające do myślenia robiło się jednocześnie widza w ch*ja ;D
Nie znam tej zasady.

Ten film rzemiosło! Tylko i wyłącznie.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

Właściwie to wszystkie.

Ludzie toć dajcie spokój ileż można wałkować jedną i tą samą rzecz no chryste.
Ten film daje do myślenia. On mówi nie tylko o tym, że przez pieniądze człowiek głupieje (nie no toć o tym każdy głupi wie, szkoda tylko, że co drugiemu debilowi od nadmiaru gotówki zostaje gówno zamiast mózgu, ale KAŻDY O TYM WIE) - jednym słowem to jest temat nie do wyczerpania, bo jest wciąż aktualny oh shit sherlock.
Daaaalej.
Pięknie pokazane to jakimi ludzie są kretynami i jak łatwo można kogoś wy..korzystać (nono co za gra słowna), bo UWAGA ludzie są zbyt naiwni i wciąż wierzą, że istnieje coś takiego jak bezinteresowność wobec obcego człowieka. To w jaki sposób on to robi, właściwie sposób w jaki ich okrada.. Zrobiło Wam się żal tych ludzi? Mi nie. Jesteś debilem, zapłacisz za to, inny skorzysta. No błagam, przecież on też był idiotą, nawet w rozmowie z tym detektywem czy kto to tam był, nie wiem, nie pamiętam on mówi do niego "Nie rób tego. On jest mądry. Ty jesteś głupi". I racja, on nie był jakimś wizjonerem, wspaniałym biznesmenem, żadnym geniuszem. Kochał pieniądze i był idealnym kłamcą, i to wystarczyło by móc oskubać z kasy tych, którzy nie mieli nic poza swoją głupotą.

I to właśnie miałam na myśli pisząc, że nie robili ludzi w ch*ja, pokazali prostą historię o banalnym przesłaniu bez jakiejś naciąganej głębi z dupy (hehe co ja z tym dziś mam), żeby zadowolić pseudofilozofów szukających mądrości w filmie o brokerze z wall street z gatunku komedia.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Pff, no to dajmy Oscary Głupiemu i głupszemu, albo Idiokracji, bo pokazują prostą historię o idiotach, na której iluś ludziom o określonym guście filmowym upłynął w kinach miło czas.

A co tam, dowalmy jeszcze Złotą Palmę i Złotego Niedźwiedzia.

ocenił(a) film na 9
Shiosai

Ach te bezguścia z Akademii..

ocenił(a) film na 6
wilderness

Widzę, że nadal wierzysz w autorytety. Piękne uczucie. Tylko na jakiej podstawie akurat w te, to nie mam pojęcia ;)

ocenił(a) film na 6
Shiosai

Zgadzam się z Tobą - ten film powinien leżeć na półce z takimi tytułami jak Kac Vegas - 'obejrzyj i zapomnij'.

A ludzi jak zwykle podnieca to, że wyczytali gdzieś, jakoby to historia była oparta na faktach, życiu jakiegoś faceta. Jasne - na 'jakichś' faktach jest oparta. Ale jak zwykle ten trik działa i oglądalność oraz flameogenność rośnie * 1000.

ocenił(a) film na 9
zooo_2

Serio tak myślisz? To może działa jeśli chodzi o horrory albo ultradramaty typu "Zniewolony", ale nie jeśli chodzi o filmy takie jak ten.. Już byłabym bardziej skłonna powiedzieć, że ludzie dają wysokie noty za wszechobecne tutaj cycki.

ocenił(a) film na 6
wilderness

A dlaczego miałoby nie działać?

ocenił(a) film na 9
zooo_2

Bo jeśli chodzi o filmy o takiej tematyce jak ten to ludzi gówno obchodzi czy to działo się naprawdę.

ocenił(a) film na 9
wilderness

Urwało mi.
Po prostu oglądając horror i wiedząc, że to na faktach myślisz sobie "jezu, to przerażające, a jeśli mi się coś takiego przytrafi? im się przytrafiło". W tym filmie czegoś takiego nie ma, to za mało przejmują historia.

ocenił(a) film na 6
wilderness

Ale Ty piszesz o własnym przeświadczeniu i przekładasz to na innych ludzi, natomiast nie p odajesz żadnych argumentów za tym twierdzeniem.

Gdyby to nie działało na ludzi, to nikt by o tym nie rozmawiał, a hollywood nie reklamowało tym swoich filmów. Pierwszą wzmiankę jaką usłyszałem na temat tego filmu, to właśnie było "historia znanego xxxxx xxxx, który w latach xxx xxxxx zrobił xxxx xxxx". Co zabawniejsze, słyszałem to w radiu, w progamie ekonomiczno/gospodarczym. A tam się raczej rzadko o filmach mówi.
Więc dlaczego sądzisz, że historia z horroru rzekomo miałaby na ludzi działać, a horror ekonomiczny już nie?

ocenił(a) film na 9
zooo_2

Hehe, no nie wiem może mówili tak bo to film BIOGRAFICZNY?

To nie są tylko "moje przeświadczenia". Poczytaj chociażby tutaj na forum ile osób poszło na ten film bo to "historia oparta na faktach". Może kilka znajdziesz.

"Więc dlaczego sądzisz, że historia z horroru rzekomo miałaby na ludzi działać, a horror ekonomiczny już nie?" - hehe zajebisty krypto-diss, podoba mi się.
A no widzisz z prostej przyczyny. Horrory robi się po to, żeby widza wystraszyć, przerazić, żeby czuł strach, tak? Tak. Jakie horrory uchodzą za najlepsze? Te o duchach, zjawach, nadprzyrodzonych zjawiskach, czemu? Bo ludzie wierzą w takie rzeczy. Także oglądasz sobie film, wiesz, że to zdarzyło się naprawdę, czy to potęguje twój strach? Tak, czyli spełnia swoją rolę. Wniosek - zrobić horror inspirowany prawdziwą historią to zajebisty biznes. Teraz przejdźmy do HORRORU EKONOMICZNEGO. Oglądasz Wilka z Wall Street, film miał pokazać historię faceta, który dorobił się fortuny na przekrętach i zainteresowało się tym FBI. I właśnie dlatego oglądasz film, chodzi o fabułę a nie to, że to historia jakiegoś faceta, bo weź mi chłopie wytłumacz jak niby to, że ten film przedstawia historię prawdziwego człowieka ma wpływać na jego oglądalność, co więcej na ocenę? To nie jest historia Wojtyły czy Michaela Jacksona, tylko jakiegoś brokera o którym większość ludzi zanim nie zobaczyła tego filmu nie miała pojęcia. Owszem, może dla niektórych to, że to działo się na serio to był wyznacznik oceny, nie wiem dla kogo, ale ok, być może tak, ale powiedzmy sobie szczerze, że to, że ta historia gdzieś tam się kiedyś wydarzyła wrażeń żadnych nie potęgowało. Nie ten rodzaj filmu. Toć nawet w zwiastunie nie pomknęli, że to oparte na faktach..

ocenił(a) film na 6
wilderness

Kolego, nie pisz mi proszę "dlaczego ja oglądam film", bo o tym nie masz zielonego pojęcia.

Sugerowałbym wywód przesunąć w stronę argumentów, a nie ilości tekstu.

Lista Schindlera albo Pianista to też horror? Ile na liście masz horrów?
http://www.filmweb.pl/search?q=%22na+faktach%22

"jak niby to, że ten film przedstawia historię prawdziwego człowieka ma wpływać na jego oglądalność, co więcej na ocenę?"

- Dlatego, że ludzi fascynuje zaglądanie do cudzego życia. A jeśli przedstawione zdarzenia mają sugestię, że zdarzyły się naprawdę, to u ludzi potęguje się efekt "wow, my tak nigdy nie imprezowaliśmy, ale gościu miał pompę".


Nigdzie nie napisałem, że ja oglądałem (albo ktokolwiek) film tylko i wyłącznie dlatego, że jest oparty na faktach (cokolwiek to znaczy). Pisałem za to, że jest to element dodatkowy marketingu filmu.

Dyskusja z Tobą jest taka, jakbym powiedział, że ludzie filmy oglądają dla danego aktora, a Ty mi powiesz "no skąd, przecież gdyby chcieli oglądać aktora, to by kupil sobie mega-plakat i gapili w ścianę".

ocenił(a) film na 9
zooo_2

No to super, że potęguje ten efekt. Szkoda tylko, że równie dobrze może go potęgować bez jakiejkolwiek wzmianki, że to prawdziwa historia, bo PO RAZ KOLEJNY MÓWIĘ, że w tym filmie nijak ten fakt ma się z jego zamiarem. Wydaję mi się, że gdyby było odwrotnie to twórcy zamieściliby info o tym na plakatach czy w zwiastunie, czy nie? Ok..

I ja się zgodzę, że oparta na faktach historia może być zachęcająca, ale w filmie w którym to w jakiś sposób ma się do fabuły, wrażeń, natomiast nie istnieje coś takiego jak FILM IMPREZOWY.

Masz też Ci coś podeślę:
http://1.fwcdn.pl/po/24/19/632419/7589838.3.jpg
http://1.fwcdn.pl/po/71/00/627100/7557683.3.jpg
http://1.fwcdn.pl/po/71/17/7117/7378725.3.jpg
http://1.fwcdn.pl/po/08/38/490838/7415109.3.jpg
4 filmy, które pierwsze przyszły mi na myśl kiedy pomyślałam o jakimś w którym to, że historia była prawdziwa miało znaczenie.

Nie. Ale w sumie masz rację, że ta dyskusja jest bezsensu bo ja będę gadać swoje a ty swoje i i tak do niczego nie dojdziemy.

ocenił(a) film na 6
wilderness

W dwóch oficjalnych trailerach pojawia się tekst "Based on book by...". Interpretuj to jak chcesz, bo ja tego...

"Szkoda tylko, że równie dobrze może go potęgować bez jakiejkolwiek wzmianki, że to prawdziwa historia, bo PO RAZ KOLEJNY MÓWIĘ, że w tym filmie nijak ten fakt ma się z jego zamiarem. "

...nawet nie zamierzam próbować...

ocenił(a) film na 9
zooo_2

No, idealne posunięcie z twojej strony.

zooo_2

Film jest oparty na książce, która to jest oparta na faktach, dla dokładności:P W różnych filmach opartych na faktach ilość faktów jest bardzo różna, ale np są filmy jak ostatni film Micheala Baya "Pain and gain " gdzie niemal każda scena jest oparta na faktach. Sam Pain and Gain gdyby odjąć element "opart na faktach" jest przeciętnym filmem, ale jeśli masz świadomość że te niedorzeczne rzeczy pokazywane w tym filmie wydarzyły się naprawdę... wtedy film zaczyna być genialny;P Jak jest z Wilkiem nie mam pojęcia, ale pewnie są jakieś filmy dokumentalne /artykuły dzięki którym możnaby zbadać ile prawdy jest w tym filmie

ocenił(a) film na 6
Azejzel

Pewnie tyle prawdy, ile procent w piwie :)

hint: Na Youtube mozna zobaczyc te jego 'cool' imprezy i 'porywające' przemówienia :)

ocenił(a) film na 5
wilderness

Dokładnie.Ludzie nie powinni się doszukiwać się przekazu w każdym filmie...tym bardziej że i tak mają przekazy głęboko...w poważaniu (większość ludzi...).Skoro samemu nie potrafi się rozumować i działać,to jak można doszukiwać się w (takim) seansie przekazu...to po prostu fil,nie trzeba go analizować,wałkować,badać aby móc żyć dalej i iść z "przekazem" zaczerpniętym przez ten właśnie film dalej przez życie ,przez świat i stawać się bogatszym czy mądrzejszym...jeśli ktoś choć trochę orientuje się w życiu i ma olej w głowie to nie trzeba się doszukiwać przekazu bo ma go na tacy,ale nie jest w sumie czymś bez czego byśmy się nie obyli...Poza tym każdy bogaty człowiek świruje w ten czy inny sposób i tyle.W całym filmie "najnormalniejsza" i nie pasująca do świata Jordana okazuje się jego pierwsza żona...w sumie,ciekawe jak potoczyły się jej losy...

Tamilina

Dokładnie. Mnie też to ciekawi. Szczególnie fakt, że Jordan miał dzieci z pierwszego małżeństwa. Zdziwiło mnie to, że po jego rozwodzie ślad o nich zaginął. Jak Naomi zaczęła mówić o opiece nad ich dziećmi, to Belfort mówił, że nikt mu ich nie zabierze , a jego wcześniejsza żona jakoś tego dokonała i nie przejmował się tym za bardzo. :D

ocenił(a) film na 8
Shiosai

Zaraz, zaraz chyba zapominamy jaki jest główny powód istnienia kina. Rozrywka. Czy wszystko już teraz musi mieć znaczenie i przesłanie? Czy w każdym utworze musi być słychać strzały? Czy każdy film musi mieć coś co zmieni życie oglądającego go człowieka lub wpłynąć na jego światopogląd. Ja oglądałem film i spędziłem dobrze czas, wręcz bardzo dobrze. Dlaczego film bez przesłania, który mi się bardzo podoba ma być dyskredytowany przez słaby film ale dobrą polityką i przesłaniem (patrz zeszłoroczne "złote dziecko" "Argo"). Nie każdy film musi być odkrywczy, lecz każdy film musi dać ludziom rozrywkę. Najlepszy (w moim przynajmniej i z tego co widzę również w twoim mniemaniu) film wrzechczasów "Pulp Fiction" też nie ma wielkiego przesłania poza tym aby nigdy nie powierzać ważnych spraw idiotce, nie pchać heroiny do nosa, uważać kogo się rabuje i nie mierzyć z pistoletu w głowę kolegi gdy jest możliwość wjechania na nierówność, jednak pozwala mu to być genialnym i kultowym.

ocenił(a) film na 6
Mr_Two

Powiedz jeszcze, że Wilk jest genialny i będzie kultowy a padną strzały :P

ocenił(a) film na 8
Shiosai

Genialnym filmem może nie jest ale na pewno jest bardzo dobry i nie chodzi mi tu o typowe "są cycki, jest przynajmniej ocena 7", po prostu w grze DiCaprio widziałem taką obrzydliwą chciwość, tak samo cechy innych bohaterów były dobrze przedstawione i zagrane, poza tym jestem wielkim fanem tego typu narracji. Jeśli chodzi o porównanie do Pulp Fiction to nie zrozum mnie źle, Wilk nie jest nawet blisko tego poziomu, chodziło mi tu o przykład czegoś co ma tak dużą wartość artystyczną, że nie potrzebuje przekazu, co mógłbym odwoływać do innych dziedzin sztuki ale rozpisałbym się tu jakbym pisał referat. Uważam, że film jest bardzo dobry i nie będę udawał (nie odwołuje do ciebie) jakiegoś wielkiego znawcę filmów, który obniża ocenę filmowi za to, że na kampanię reklamową do niego wydano więcej pieniędzy niż na pomoc dzieciom w Afryce przez 3 lata. Film mi się podobał i uważam, że twoja ocena jest za bardzo subiektywno-negatywna. Nie oskarżam, moja w końcu jest subiektywno-pozytywna ale myślę, że obiektywnie film zasługuje na co najmniej 7.

ocenił(a) film na 6
Mr_Two

A w mojej opinii dla całego filmu 7 to jest akurat max i tyle (dla DiCaprio duużo więcej), ale przecież co kto lubi ;) Po to są gwiazdki, żeby każdy dawał według własnego uznania!

ocenił(a) film na 8
Shiosai

Dokładnie i zgadzam się, że DiCaprio był tu najsilniejszym punktem filmu.

ocenił(a) film na 6
Mr_Two

A jednak Pulp Fiction był w jakiś sposób oryginalny. A w czym oryginalniejszy lub lepiej wypompowany jest 'Wilk' od np. 'Snatcha'?

Po prostu ten film jest średni. Może grać w lidze z '4 Wesela i Pogrzeb'. Czy ten też był świetny?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones