Już od samego początku można praktycznie przewidzieć w jakim kierunku pójdzie fabuła. Mam wrażenie że Hollywood sprzedaje w kółko te same patenty bo wie że widz właśnie czegoś takiego chce oglądać. A ten film wygląda jak miks Złap mnie jeśli potrafisz z Chłopcami z ferajny. Kolejny cwany a jednocześnie tępy bandzior którego się jednak nie da nie lubić nieuczciwie dorabia się fortuny i zadziera z wymiarem sprawiedliwości po czym oczywiście wpada ale przechodzi na jasną stronę mocy i unika większych konsekwencji. Ostatecznie wychodzi na prostą i jeszcze udziela ludziom wykłady zapewne za dużą kasę jak sprzedawać klientom kit. Oczywiście widzowie to obejrzą i zapieją z zachwytu nad życiem bandziora w spazmach zazdrości i posypią się Oscary od krytyków a Hollywood znów sprzeda to samo tylko że w innym opakowaniu.