Ilość tego bogoojczyźnianego bełkotu jest przerażająca. No i morał również "nieco" odmienny od tego który sprezentował nam pan Wells.
Ale cóź. Takie czasy we wiadomym kraju :)
Tak więc - może nie najlepszy film sc-fi lat pięćdziesiątych, ale ogląda sięprzyjemnie (oczywiście jeśli nie ma się nic przeciw temu, by film odbiegał od książki dość znacząco).