PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30638}

Wojna światów

The War of the Worlds
6,4 1 954
oceny
6,4 10 1 1954
6,2 4
oceny krytyków
Wojna światów
powrót do forum filmu Wojna światów

Po pierwsze primo to film wykonany na niesamowicie wysokim poziomie. Efekty specjalne są na tyle dobre, że Spilberg nie wymyślił w tym swoim remejku nic ponad to. Wygładził na komputerach i dodawał więcej komputerowego bling-bling czyli skiczowacił. Znaczy to, że film (oryginalny) jest ponadczasowy. Po drugie primo: ktoś się tam czepiał o grę aktorską. Otóz tacy powinni obejrzeć sobie jakieś filmy z lat '30-'50 i porównać. Wtedy aktorzy tak grali. Bardziej teatralnie. Bo ich nauczyciele przeważnie wywodzili się za szkół teatralnych. Najlepszym przykładem takiego grania jest chyba "Przeminęło z wiatrem" co to nie wiadomo czy to teatr czy film. A po trzecie to najbardziej denerują chyba takie komentarze: efekty specjalne się zestarzały, fabuła banalna albo fabuła nie wytrzymała próby czasu, albo, że Spilberga było lepsze bo tam grał Tom Cruise. Czy piszący takie bzdury widzieli gdzieś jakiś film po za czarno-białym tv u cioci na działce? Ciacho oglądać i Trick, a nie s-f.

walec_drogowy

Mimo wszystko ten film to momentami szczyt kiczu. O wiele lepsze są choćby "Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia" czy "Istota z innego świata". Jedyne, co mnie przykuło w tym filmie, to fantastyczne efekty specjalne. Co do gry aktorskiej, to jest w tym filmie po prostu nijaka. I nie chodzi o to, że kiedyś grali inaczej. Kiedyś też potrafili grać lepiej. Zresztą wiele filmów sci-fi bardzo się już zestarzało. Przede wszystkim dlatego, że produkcje tego gatunku z lat 40. i 50. są naiwne i nie wytrzymują w porównaniu z choćby filmami lat 60. ("2001: Odyseja kosmiczna", "Planeta małp").
Ze Spielberga się nie śmiej, bo to, co zrobił w "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia" było niesamowite.

Pewnie jest wciąż wielu fanów tych filmów, tak jak i horrorów z lat 30. czy starych westernów. Tyle, że trzeba ten gatunek po prostu kochać.

ocenił(a) film na 10
NickError

Mogę się zgodzić, że dziś wydają się w pewnej mierze naiwne. Przekaz musiał być jasny z uwagi na mniejsze możliwości porównania do innych filmów (kręciło się ich mniej) czy literatury. Ale od lat '50 nie wymyslono własciwie żadnego autonomicznego pomysłu na fabułę filmu sci-fi. Wszystkie obecne to uwspółcześnione wersje tych naiwnych zestarzałych, filmów. Jak bardzo kiepskie są dzisiejsze skoro są tylko wtórne?

ocenił(a) film na 4
walec_drogowy

Ale końcówka to naiwność straszna, to niby przesłanie z "Bogiem" w tle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones