Film przewidywalny do bólu, między młodymi małżonkami zero chemii- od pierwszego spotkania z teściem wiadomo, że coś będzie na rzeczy- właściwie przez cały film tylko czekałam jak do tego dojdzie , bo , że zostawi tego wymoczka ( męża) to było oczywiste. :) Sto razy juz to widzieliśmy, zamek, służba, polowanie, ci strrraszni ;) Amerykanie, stroje z epoki, odwiedziny w garazu niby tak sobie- wielbiciele kina brytyjskiego wiedzą o czym mówię :) ale mimo to a może właśnie dlatego obejrzałam go naprawdę z przyjemnością. To jak bajka z dzieciństwa im bardziej znana tym chętniej czytana. No a poza tym Kristin Scott Thomas i Collin Firth to wystarczający powód żeby obejrzeć. Scena tanga- super.
Zgadzam się. Bardzo przewidywalny, ale strawny film. Nie męczy, czasem bawi. A scena tanga najlepsza z całego filmu. Kino typowo wakacyjne, lekkie, bez zadęcia, a jednak trzyma pewien poziom.
Jeśli gra Colin Firth to film ma u mnie 7 jeszcze prze oglądnięciem (: . Kristin Scott Thomas i Jessica Biel podnoszę ocenę do 8 (: . To jedna z cech dobrego brytyjskiego kina - przewidywalne do bólu tylko z pozoru, zawsze znajdzie się coś co zaskoczy, a nawet jeśli nie to dialogi zrobią swoje - niestety nie zrozumiałe dla większości Polaków i niestrawne dla Amerykanów. Gdyby się dało, to oceniłbym na 8,5 - daję 9 bo filmowi bliżej niż do 8.