PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=298581}
5,1 197 tys. ocen
5,1 10 1 197215
6,1 63 krytyków
Wojna polsko-ruska
powrót do forum filmu Wojna polsko-ruska

...przez dwie godziny.
Oczywiście zaraz ktoś powie że nie zrozumiałem filmu. Możliwości jest kilka:
- wielki Bad Trip
- wyobrażone sceny
- strumień świadomości autora w który wrzucony został bohater

Szczerze mówiąc nie chce mi się nad tym głębiej zastanawiać, ponieważ po kompletnym zeszmaceniu na ekranie najwyższych wartości, całkowitym zmieszaniu z błotem mojego pojęcia estetyki i pokazywaniu mi różnych sytuacji które są kompletnym odwróceniem wszystkich dobrych rzeczy które spotkały mnie w życiu, z tępym dresiarzem w roli głównej, stwierdzam z całą stanowczością:

Nie ma sensu kąpać się w basenie gówna żeby znaleźć w nim drobny diament.

Ten film to kompletny brak szacunku dla widza.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
mUnIeCa_2

proponuje zrobić ankietę komu się film podobał a komu nie wraz z wiekiem respondenta.

Założę się ,że 99% osób którym sie: film podobał to licealiści przezywający fazę buntu:))))))))

ale spokojnie:) to za kilka lat minie i wtedy nie bedziecie uwazac ,ze jezeli komus sie cos nie podoba to jest idiotą albo czegos nie zrozumiał bo wy myslicie inaczej :) kazdy ma swoje zdanie i kropka.

Film mi sie nie podobał i nawet nie mam ochoty przedstawiać argumentów.


oczywiscie być może tego filmu nie zrozumiałem i jest on wybitny ale niestety o tym ze film jest wybitny decyduje większość a nie mniejszość uwazająca pozostałą większość za osoby niespełna rozumu:)

i na koniec: ukazaną tam subkulturę widziałem w filmach zarówno "mocniejszych i prawdziwszych" jak i "zabawniejszych" .




Sandman_2

Mam 26 lat

Sandman_2


Mieszczę się w 1% tych, którzy maturę mają już dawno za sobą. I to dość dawno.
Nie uważam, że Żuławski na spółkę z Masłowską zajęli się subkulturą. Autorzy opisali słowem i obrazem świat "normalsów", zagubionych, niepewnych siebie, posługujących się kalkami językowymi, kliszami myślowymi, szukających rozwiązań swoich problemów przy pomocy bielinki, wódy, kościoła i seksu. Takie typy jak Magda to standard w Manieczkach ( kto nie wie co to Manieczki, niech sprawdzi). Angele snują się po klubach studenckich i portalach emo-wych, wiedzą wszystko i żygają kamieniami. Znam też wielu takich jak Silny. Jeden z nich uciekł przed wojskiem w świat. Wyuczył się języków i zdobył zawód. Jak ćpał tak ćpa, mózg ma podobnie zamulony jak Silny. Problemy z tożsamością ma nadal, nie wie kim jest: Polakiem, Europejczykiem, narkomanem, studentem, zwolennikiem PO czy katolikiem, komu zaufać a komu dać w mordę. Matkę i brata Silnego spotykam co tydzień w Hicie, w piątki po południu stoją w kolejce "za karkówką i kiełbaskami". A świętojebliwa Ola, która nie dostała się na organizację i zarządzanie ? Nie znacie jej ?, nie widzieliście na mszy w niedzielę ?

Warto iść do kina, aby zobaczyć te typy na ekranie, wsłuchać się w teksty Masłoskiej ( Silny i Lewy dyskutujący o haśle to REWELACJA ), poczuć rytm muzy, posłuchać diskopolo i rapu.

Ja, stary pryk,po obejrzeniu tego filmu zrozumiałem coś, co przeoczyłem kilka lat temu po lekturze książki Doroty Masłowskiej. A co to jest, to już moja sprawa.

Jeżeli masz w dupie testosteron i lejdis, olewasz przygody toma hanksa w Rzymie idź do kina na Wojnę polsko-ruską.

ocenił(a) film na 9
weglik_filmweb

weglik_filmweb - dzięki za to, co napisałeś. Jedna z niewielu sensownych wypowiedzi na temat "Wojny polsko-ruskiej" na tym forum. Ja maturę też już dawno mam za sobą, a do gimnazjum w ogóle nie chodziłem, bo nikomu się o nich jeszcze nie śniło. O filmie już co nieco tu pisałem, więc nie będę się powtarzał. Pozwolę sobie tylko na mały cytacik: film cenię m. in. za to, że przy całej swojej wulgarności nie obraża inteligencji widza, jest genialnie zagrany i brawurowo zrealizowany, niezwykle śmieszny, a zarazem bardzo smutny. Mało?

snoopy

a jakie typy co w filmie to oglądam w kabarecie w TV i nie widzę róznicy. Tamto to be, bo telewizja, a to wybitne bo kino? a gówno, seria nie powiązanych gagów, a wam sie podoba jak rozmawiają prze walkie talkie? co w tym śmiesznego? to zwykły żart na poziomie licealnego kabaretu

weglik_filmweb

Dla mnie "Testosteron", "Wojna polsko-ruska" i jeszcze kilka innych filmów są dokładnie takie same pod jednym względem - głupoty.

Sandman_2

29 lat a film oceniam 9/10, a moja luba 24 lata ocenia chyba jeszcze wyżej. A faza buntu być może została mi
z LO, oby na zawsze.

O gustach się nie dyskutuje, fakt. Natomiast można pogeneralizować, więc mi się wydaje z 99% tych co się
czują obrzygani przez tzw. "ekran" to grzeczni klienci Biedronki, fani "gwizdów na lodzie" albo właściciele
samochodów marki Fiat. Czyli, tacy którzy mają fazę buntu rzeczywiście za sobą.

ono

"O gustach się nie dyskutuje" - jeżeli ktoś powtarza takie hasła, to znaczy, że refleksja u niego gości dość rzadko. A dlaczegóż miałoby się o gustach nie dyskutować? Się słyszy tekst, więc się go powtarza. A taka dziedzina filozofii jak estetyka, to pies? A co my tu robimy w tym portalu? Jest podejrzenie, że generalizowanie w wykonaniu osób posługujących się bezrefleksyjnie takimi wytartymi (i nieprzemyślanymi) sloganami może nie być najwyższej jakości. Można też domniemywać, że osoby te sobą pod wpływem "autorytetów". Pytanie, których? Jakoś inicjały "GW" nasuwają się w sposób dość oczywisty.

ono

ziomek, zostaw w spokoju tę Biedronkę. dobrą watę szklaną tam dają, taka sama jakość jak w Ekożywności wszelakiej, a tańsza. i Fiata też zostaw. tak, kupuję w Biedronce. nie, nie mam Fiata. nie stać mnie na Fiata. za to stać mnie na radość szaloną, jak czytam tekst o tym, że Fiatem i Biedronką można opisać stan umysłu i czuć się z tym dobrze.

bo w takim przypadku żadna Masłowska ci nie pomoże, choćbyś nie wiadomo jak się zarzekał, że zrozumiałeś. a im mocniej się zarzekasz, tym radość moja jest większa.

wdeseczke

hehe, dokladnie.
film o karykaturalnych kalkach, a on sam fan kalkomanii.

ocenił(a) film na 1
ono

Ja mam 24 lata i film oceniam na 0!!! film po prostu B E Z N A D Z I E J
N Y!!!Przez wielkie B! Dawano nie widziałam czegoś równie głupiego. Brak
jakiejkolwiek fabuły, o ciągłości filmu już nie wspominając! I co z
tego, ze reżyser przejaskrawił subkultury i wyolbrzymił ich cechy i
zachowania. To chyba nie jest jakiś godny uwagi reżyserski wyczyn.

Naprawdę nie wiem o co chodziło w tym filmie-czy filmowa Masłowska
chciała pokazać problemy Silnego z jego Magdą czy to, że nie wie co robi
na tym świecie i co tym steruje...poddaje się...film masakra;/

Żeby wczuć się w ten film trzeba chyba przyjść do kina sfazowanym, bo na
trzeźwo to nie przechodzi. Czułam się jakbym oglądała jakiś chory sen
narkomana.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
mUnIeCa_2

...jak tu fance "testosteronu" wytlumaczyc "wojne polsko-ruska", ubawilem sie - to troche jak dyskusja z elektoratem pisu, ze biale jest biale... etc, ktos kto placze jak bobr przy daniel steel, przepraszam ale za chuja niczego wartosciowego w np. gombrowiczu nie dojrzy - i tyle moich refleksji

jak dla kogos ulubionym filmem jest
-Ania z Zielonego wzgórza
-Beverly Hills
-Brzydula Betty
-M jak Milosc
-Plebania (buahaha)

to sie nie dziwie ze czuje sie obrzygany przez prawdziwy obraz

h4r

nie widze zwiazku,
ja akurat czulem sie obrzygany poziomem tego filmu (szczegolnie poczucia humoru).
to mnie zniesmaczylo; ten film nawet obrzygac porzadnie nie potrafil, w tym sek.

ps. uwielbiam argumenty w stylu: jesli ci sie nie podoba, to na pewno jestes fanem telenoweli.

w ktorym miejscu ten obraz byl prawdziwy?
bo przeciez on z zalozenia mial byc nieprawdziwy, czyz nie?

Mikz

Oj, strasznie mi przykro, ale zawsze jest "M jak miłość" i "Na Wspólnej". Więc uszy do góry!

ono

A odnośnie kąpieli w gównie, to słyszałeś/-aś o katharsis? W tym przypadku, diament byłby tylko przystawką.

ono

przestan wyjezdzac z jakimis wytartymi sloganami typu katharsis i inne bzdury o ktorych naczytales sie w ksiazkach w szkole specjalnej. klienci biedronki nie wchodzą na portale filmowe, zeby sie wyzalic na film, tylo zawiedzeni tym gównem prawdziwi kinomani, ktorzy nie przyszli do kina zwabieni hasłem KOMEDIA, tylko szukali naprawde wartosciowego kina, a nie znaleźli w tym czymś nawet filmu, tylko zbiór skeczy z kabaretu o dresirzach, lansowanego jako film pokoleniowy (HAHAHAHA, ale się usmiałem)

ocenił(a) film na 8
hipis11

Rodzice ciebie tego nauczyli? Czy w szkole tak kumpele mówią?

Prawdziwi kinomani potrafią wyrazić swoje zdanie a nie robić z siebie durnia panie "hipis11".

So long, loooosers.

By the way, dziwni Ci prawdziwi kinomani skoro po skończeniu wątków komediowych w dramacie wychodzą z kina. Sporo się pozmieniało w tych szkołach no.

scrow

no to żeś sie popisal prawdziwy kinomanie komentarzem. takich kretynów jak ty jest niestety za dużo

ocenił(a) film na 8
hipis11

Tym się różnimy. Ja nie potrzebuję się popisywać i nie nazywam siebie kinomanem.

Jesteś jak taka wielka pupa wznosząca się nad tym forum. Pupa, przed którą nie da się uciec. Podobnie jak wszyscy twoi ziomkowie.

I prawdą jest to, że tutaj nie ma szans na dyskusję. Bo pan hipis pupę pokazuje i świeci dookoła. Chcąc czy nie chcąc tak mała jednostka nic nie zmieni. Próby spotkają się jedynie z ignorancją.

ocenił(a) film na 10
scrow

Czytam te argumenty wszystkie za i przeciw i przeraża mnie, że większość z was nie potrafi dyskutować... Na pewno, jeśli chodzi o mnie, to nie czułem szamba podczas projekcji :) i też dawno już po maturze jestem, więc strasznie duży ten 1%! To, co mi się podobało najbardziej w tym filmie, to łączenie niby-durnych sytuacji i dialogów łączonych z niby-filozoficznymi dywagacjami. Może kluczem do filmu niech będzie to, iż sama autorka podstawy scenariusza mówi o tym, że większość sytuacji i tekstów to po prostu wspomnienia z jej przeszłości, z dialogów ze znajomymi, ale przełożone w tak wspaniały sposób na ekran, że zapierają dech i co więcej zmuszają do myślenia, bo gdyby film was nie zmuszałdo jakiejkolwiek refleksji, to na pewno nie powstałoby nagle 130-kilka wątków. Ja film oceniam na 10, bo na pewno jest to jakaś odmiana po tych wszystkich " wybitnych dziełach kina moralnego niepokoju"(nie, żebym sobie tego kina nie cenił, wręcz przeciwnie). Wielkie dzieła nie zawsze muszą być przygnębiające!

Mikz

wow:O 'kompletne zeszmacenie na ekranie najwyższych wartości, całkowite zmieszanie z błotem mojego pojęcia estetyki i pokazywaniu mi różnych sytuacji które są kompletnym odwróceniem wszystkich dobrych rzeczy które spotkały mnie w życiu' dokładnie. To jest określenie, którego szukałam

eeetam

ale to nie jest 'czucie szamba i wymiocin przez cały film' ale raczej czucie tych samych rzeczy przez oczy kogos innego

Mikz

Moim zdaniem film jest dobry. W prawdzie nie jest tak odkrywczy jak ksiażka, ponieważ jej fenomenem była głównie forma, język. Cytaty wprawdzie pozostają wierne ksiażce, ale wiadomo- to juz nie to samo. Nie czułam się jednak "obrzygana" wychodząc z kina. Tego typu naturalizm, turpizm czy jakto tam nazwać jest przecież obecny w kinie nie od dziś, nie uważam żeby ,,Wojna polsko- ruska" jakoś wybitnie się wybijała swoją obrzydliwością. Ale wiadomo- każdy widz moze mieć swoje własne w tym temacie zdanie. :)

ocenił(a) film na 6
WielkieBum

Nie zgodzę się z Tobą, moim zdaniem film był mimo żonglowania formą nieznośny dla widza.
Cały czas miałam wrażenie "gdzieś już to widziałam", a mimo wszystko przesłanie jawiło mi się jako płytkie i grafomańskie.
Dla mnie film był poniżej oczekiwań.

WielkieBum

To się w jezyku psychologicznym nazywa "habituacja", żeby nie używać słowa "przyzwyczajenie". Jeżeli znajdziesz się w brzydko pachnącym miejscu, to po minucie czy pięciu, przestajesz odczuwać. Co nie zmienia faktu, że zapach istnieje. Fascynacja turpizmem... No, no... Kiedyś artyści, którzy nie potrafili się trzymać w kanonach, wymyślili coś takiego. Ale przecież nie dla publiczności, tylko dla siebie. A jak ktoś się dał nabrać...

losoid

nie dałam się nabrac jeśli pijesz do mnie;) wymyślali owszem dla siebie, ale pod tą regułę można by podciągnać cała sztukę, przeciez wszystko mogli robić "dla siebie". Co wiecej nazwanie mnie fanką turpizmu bazując na jednym poście to chyba lekkie przegięcie;) ale nie ważne. Absurdynka- fakt, film mógł się wydać bełkotem pozbawionym sprecyzowanego przesłania, przerostem formy nad treścią. jeśli jednak przeczytało się wczesniej książkę i wie się co "autor miał na mysli" film wygląda zupełnie inaczej. Ale rozumiem, że film ten mógł sie niespodobać. Kontrowersyjna ksiażka to i kontrowersyjna adaptacja

Mikz

Ileż można ciągnąć ten wątek? Idzcie sobie na spacer, do kina, do lasu. Albo zostańcie krytykami.

ocenił(a) film na 10
segfault

Najgorsze jest to, że czytając większość komentarzy, odnosi się wrażenie jakby deja vu z "Dnia świra" : moja prawda jest mojsza niż Twojsza...

Mikz

Nie zrozumiałam niczego,ani przekazu,ani podprzekazu,nie zrozumiałam filmu jako całości.Pojedyncze sceny oderwane od siebie genialne,dialogi dobre,ale po godzinie zaczęłam się straszliwie męczyć ilością "odjechania" jaką faszerował mnie film.Odjechanie może być fantastycznym zabiegiem jeśli jest dobrze wyważone, tutaj ewidentnie było jedynym środkiem wyrazu,a od tego głowa boli tak prostego widza jak ja.Domyślam się że książka jest rewelacyjna,ale niektórych książek po prostu nie można bądź nie da się zekranizować z prostej przyczyny - na ekranie wyglądają jak gniot.Przerysowany,przyrost formy nad treścią itd.To co było podejrzewam "strumieniem myśli" autorki w książce,tutaj jawiło nam się jako ciąg bezsensownych(dla mnie bom prosta) do bólu scen nie wnoszących niczego.Końcówka dobija.Ale ja się nie znam,tylko wyrażam swoją opinię.Jeśli to jest teraz "ambitne" kino to przestaję je lubić.

Mikz

O właśnie dokończyłam czytać "dyskusję" powyżej.Kurcze wszyscy się strasznie pieklą i obrażają wzajemnie,to jakaś reguła taka czy dzień bardziej nerwowy??

ocenił(a) film na 10
buandzia

Widać film wzbudza skrajne reakcje:) i dobrze:)

buandzia

Jesli chodzi o mnie to się nie pieklę i tez uważam, że jest to bezsensu, jejku nie ma filmu, który by się wszystkim podobał. I to, że temu się podoba nie znaczy, że jest lepszy od tego któremu film sie nie podoba. masz jeszcze w jednym Święta rację, film nie wyjaśnia, moim zdaniem przynajmniej, nadpoczetych wątków. W ksiażce wszytsko układa się w logiczną całość, autorka wyjasnia co chciała przekazać, czytając ksiażkę rozumiemy pewne przesłanki(moze też dlatego, że narratorem jest sam Silny) a nie jak w filmie np motyw teleturnieju zupełnie wyrwany ze swojego miejsca w akcji i przy tym niejasny. Dlatego, podkreśliam poraz kolejny film nie musi się podobac. Mi się po prostu podobał i już, choć książka o nieeeeebo lepsza- polecam:)

WielkieBum

No to chociaż jeden wyjaśnił raz a dobrze o co chodzi :)Właśnie genialne dialogi podpowiadają,że książka musi być dobra,pewnie to cytaty wyrwane z książki.Mnie urzekły sceny każda z osobna,ale jak mówię,nie film jako całość i jako tako nie ma dla mnie on sensu.Nieważne zabawa formą,wyszydzanie konwencji,kpina z odbiorcy bo twórca się liczy itd. - w książce to ma sens, w filmie to tylko chaos stwarza i robi z widza nieporadną dziecinę, przynajmniej z widza który książki nie czytał.No...ze mnie zrobiło :) Pozdrawiam

buandzia

Tak masz rację dialogi są wyrwane żywcem z ksiażki- dlatego są udane, jednak tak jak mówisz dialogi to nie wszystko.Polecam naprawdę przeczytanie ksiażki:))

ocenił(a) film na 10
Mikz

śmieszy mnie cała ta Wasza dyskusja. Kino to kino- jedni lubią to, inni tamto. Można się z czymś nie zgadzać, coś krytykować ale po co od razu obrażać ludzi o innych poglądach? I naprawdę rozśmieszył mnie ostatni post pod tym wątkiem, o tym, że taki film może podobać się jedynie zbuntowanym nastolatkom :) A "Noce i dnie", "Pana Tadeusza", "Brzezinę" itp rozumieją tylko ludzie z bagażem doświadczeń, tak? :) Radzę zapoznać się z kategoriami odbioru sztuki na różnych płaszczyznach i poziomach :) Zresztą obrzucanie się błotem to taka nasza polska (nie ruska;) przypadłość...

Mikz

Zarówno powieść Masłowskiej jak i film Żuławskiego jest kpiną z konwencji - tak jak kiedyś kpiną z nadentego kina "mistrzów" był "Rejs" Piwowskiego czy "Miś" Barei. Ci co nie mają dystansu, lub poczucia humoru zawsze czują się takimi dziełami urażeni, bo musieli by przyznać, że jest coś z nimi nie w porządku.Jak juz wie wspólczesna psychiatria, brak dystansu i poczucia humoru zawsze jest jednym z pierwszych objawów choroby psychicznej. W czasach Barei i Piwowskiego "establiszment" krytyków jak i twórców żądał wręcz zakazu (sic!)dalszego kręcenia filmów przez wspomnianych twórców - co partyjni decydenci natychmiast zrealizowali. Na kolaudacji pierwszego filmu Koterskiego (Dom wariatów) wielkie autorytety filmowe (przez litość nie wymienię ich nazwisk, bo się pewnie teraz za to wstydzą) wieszczyły, że z tego twórcy nigdy nic nie będzie. Filmowi przyznano najniższą z możliwych ocen. Argumentacje były identyczne jak na tym forum. Na szczęście psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Piwowskiemu, Barei jak Koterskiemu udało się jednak dotrzeć do swojej widowni. Z czasem wszyscy trzej stali się twórcami kultowymi. Pamiętajcie, że tak samo może być i z Xawerym Żuławskim, a Wam wówczas będzie wstyd za to co tutaj wypisujecie ...

lechtur

...a Masłowska dostanie Nagrodę Nobla. Tak jak dostali jeszcze wybitniejsi twórcy, Dario Fo i Elfriede Jelinek. Za te dwie ostatnie nagrody raczej należy się wstydzić, a nie uważać, że laureaci osiągnęli niebotyczny poziom.

Z tego co pamiętam, i "Rejs" i "Miś" miały coś do powiedzenia o rzeczywistości.

ocenił(a) film na 10
losoid

A niektórzy z nas uważają, że mówią o niej dużo.