Gość z trudnej rodziny, który ma problemy coś tam sobie walczy, ale nie jest wybitny, dodatkowo jest przyćmiewany od małego przez drugiego brata. Zaczyna trenować i walczy w profesjonalnym turnieju, w finałowej walce mimo, że dostaję łomot, po którym normalnie spałby przez kilka dni, po motywacyjnej mowie staje się Conorem McGregorem, który elegancko niszczy przeciwnika w kilku ruchach. Na końcu wszyscy zadowoleni.
Jak oglądać ten film to tylko dla Hardy'ego, bo to klasa sama w sobie, reszta oklepana do bólu.