Film jest i tak dobry, ale według mnie mógł być mocnym 8/10 albo i 9/10(bo są fajne walki, dobre aktorstwo i porządna reżyseria)

1. To jednak śmieszne jest, że takich największych rzeźników pokonuje nauczyciel, który kiedyś był jako-takim zawodnikiem w młodości oraz gość który 20 lat temu jak był w szkole był kozakiem, ale teraz to szlajał się po wojsku, nie trenował itp. Tak naprawdę to zostali by rozgromieni w 10 sekund. Czy sama historia jest jednak zła? NIE. Wystarczyło zmienić SKALĘ. Zamiast krajowego/międzynarodowego turnieju trzeba było dać jakiś turniej np. stanowy z nagrodą zamiast 5 milionów to 100 tysięcy. Do tego nawet turniej mógł być zarezerwowany jakoś dla amatorów czy nieaktywnych zawodników. Dlatego zamiast rzeźników jak Koba czy Wściekły Pies ostatnimi 'bossami' dla Brendana i Tommy'ego mogli by być np. emerytowani zawodnicy, którzy byli mistrzami, ale 10 czy 20 lat wcześniej. Do tego np. jakieś młokosy, którzy by byli wytrenowani ale bez żadnego doświadczenia. Wtedy można by było uwierzyć w zwycięstwa Brendana, bo górował by przynajmniej doświadczeniem nad młodymi, a stare wygi okazałyby się nie tak dobre jak wcześniej.

2 Cały wątek Tommy'ego w wojsku można by skrócić do tego, że zabito mu przyjaciela i dlatego chce pinionżki zdobyć by pomóc jego rodzinie. Ewentualnie mógłby mieć poczucie winy, bo przyjaciel zginął jakoś przez niego. Tymczasem to całe jego 'bohaterstwo' jest kompletnie i całkowicie niepotrzebne w filmie. Zjada z 10-15 minut a prowadzi... NIGDZIE. Nawet wojsko/policja go nie zbiera jak się okazuje, że jest dezerterem. Po prostu wątek jest a potem go nie ma i tyle.

3. Tu już mniejsza uwaga i niekoniecznie wszyscy się ze mną zgodzą, ale w paru momentach film próbuje sztucznie emocje wydusić jak np. z ojcem, który się upija a Tommy go uspokaja. Mam wrażenie, że nie do końca twórcy wiedzieli gdzie pójść z tym wątkiem, no musieli mieć kogoś kto jest trenerem Tommy'ego, takiego troche Micky'ego z Rocky'ego, ale tak średnio to wyszło. Może dlatego, że tak naprawdę Nick Nolte tylko snuje się po ekranie, a treningu to prawie w sumie nie widzimy.