Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi,ale ja dałam 9, bo i sie wzruszyłam i skakałam po łóżku podczas
walk ;) z tym nauczycielem i dopuszczeniem go do turnieju przesadzone, ale ludzie, pamietajcie, że to film.
Wymagacie nie wiadomo jakich krwawych scen, trenowałam pare lat sztuki walki i moim zdaniem są pięknie
pokazane, za parterem średnio przepadam ale wykończenia były pokazane podręcznikowo i naprawdę się
emocjonowałam;) jeśli chcecie zobaczyć prawdziwe walki właczcie chociażby Bellatora i tyle. Historia rozbitej
rodziny z ojcem alkoholikiem moim zdaniem też nieźle pokazana. Ocena na Filmwebie zaslużona, ode mnie
punkt wiecej z czystego sentymentu :)
Ja mam takie same odczucia, chociaż spodziewałam się innej końcówki.
Jak dla mnie zasłużone 9/10 :)
Tommy sprawia wrażenie takiego koxa że jak spotkał bym go na ulicy zsuwał bym się na parę metrów w bok :)
Dodam jeszcze że jest to jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem. Zakończenie było przewidywalne ale całą reszta genialna ;3
" z tym nauczycielem i dopuszczeniem go do turnieju przesadzone"
Nie wiem czy zauważyłaś, ale w momencie gdy Pan Nauczyciel pierwszy raz wychodził do walki, komentator wspomniał, że wcześniej walczył on już w UFC, więc wszystko trzyma się "kupy" i można całkiem logicznie uzasadnić obecność nauczyciela fizyki w turnieju mieszanych sztuk walk.
A i owszem, z tym masz rację. Chodzi mi o sam fakt, że był to tak prestiżowy turniej, zawodnicy przygotowywali się kawał czasu natomiast on został zgłoszony bardzo późno, a w UFC nie zdobywał wysokich miejsc.
Zgadza się, w sumie jakby w UFC odnosił sukcesy to nie byłby nauczycielem ;) Zresztą film jest amerykański, więc jak większość filmów amerykańskich miał on nam sprzedać emocje,a takie sytuacje jak to zgłoszenie go późno do turnieju, słabe przygotowanie do walki, aż w końcu sam turniej miały nam je zagwarantować.