Film nieodparcie kojarzy mi się z "Amatorem" Kieślowskiego. Mimo że wydźwięk jest zupełnie odmienny, to sam motyw pogrążania się w nowej pasji i towarzyszący jej rozpad życia rodzinnego (Amator), czy pogłębiająca się psychoza głównego bohatera (Nightcrawler) zdają się być zaskakująco do siebie podobne.