O dwóch sprawach trzeba wspomnnieć. Jak się pozna postać Lou to będzie można przewidzieć jego ruchy, w każdym razie nie jeden z was złapie się na tym, że przewidział to czy tamto (brnięcie w biznes czyli eliminacja konkurencji, ustawianie miejsca wypadku pod kamerę, wykolegowanie współpracownika). Fenomen jest jednak taki, że chce się oglądać mimo to! Jake Gyllenhaal, to druga sprawa. Lubię go bardzo, ale naprawdę nie przypuszczałam, że potrafi stworzyć taki trudny charakter w tak genialny sposób. Polecam koniecznie!