Zanim obejrzałem film przeczytałem opinie w stylu murowany oscar dla Gyllenhaal'a. A zadam pytanie za co ? Gra on w tym filmie dwie miny: jedna to lekki obłędny wzrok, druga to głupkowaty uśmiech. np w rozmowach z Russo i swoim współpracownikiem....Film jest ciekawy bo nie jest odgrzewanym kotletem i porusza dosc nowe tematy nie przewałkowane wcześniej ale postać głownego bohatera można było rozwinąć jeszcze o kilka scen, pokazać go z kilku perspektywa, w zasadzie cały film to jedna dwie sceny powtarzane w kółko...charakteryzacja na najwyższym poziomie natomiast żaden warsztat aktorski nie był wymagany do tej roli...? żaden, tylko schudnąć i 2 miny robić w całym filmie i tyle...
American Psycho ogladałem baaardzo dawno ale pamiętam że Bale miał tam role która pokazywała aktora w wielu różnych scenach i w każdej grał inaczej, był psychopatą i niby normalnym maklerem, wygłosił tam mnóstwo monologów długich o ile pamietam...w Nightcrawlerze tego wszystkiego nie ma niestety...ale ogólnie film polecam, świetnie się ogląda...
jednak za coś dostał te nominacje do Złotych Globów, Critics' Choice, SAG i BAFTA
no i to jest maximum co mógł dostać...niestety...
jestem wielkim fanem Jake'a i szykowałem sie na ten film długo, niestety poza charakteryzacja zobaczyłem postać jednowymiarowa płytką...a można było zmienic scenariusz troche, dodać kilka scen i wycisnąc z Jake'a naprawdę wiele
rezyser zaczął wątek relacji Lou z kobieta natomiast w ogóle go nie rozwinał, szkoda że nie pokazał głównego bohatera na wielu płaszczyznach...tylko w jednej lekko psychopatycznej.... ale nie ma co sie dziwić skoro to jego pierwszy film...z drugiej strony daj Boże taki debiut każdemu...
A tak na marginesie to w dzisiejszych czasach jest wiele filmów i aktorskich kreacji które dostaja oskara a które jeszcze 20 lat temu nie mogłyby nawet liczyc na nominacje...
Zgadzam się, nominacja jak najbardziej ale czy sam oskar to już można polemizować, raczej wątpie.
Mi jego rola generalnie bardzo się podobała. Jestem skłonny powiedzieć, że sposób w jaki zagrał jest chyba najlepszym w dorobku tego aktora.
Z drugiej jednak strony uważam że nie powinniście osądzać, czy dostanie Oscara czy też nie ... skoro nie wiemy z kim przyjdzie mu się zmierzyć.
Bedzie ciezko zalapac sie nawet na nominacje choc zobaczymy...
Willima Hill typuje Jake's dopiero na 6 miejscu...przed nim sa jescze
Michael Keaton kwotowanie 1.67 - podobno pewniak 100% nominacja
Eddie Redmayne kwotowanie 2.25 - podobno rewelacyjna rola ,gra Stephena Hawkinga, naukowca i zdeklarowanego atesite wiec nominacja na 100%, inaczej awantura z ateistami
Benedict Cumberbatch 6.50 podobno super rola dodatkowo gra Alana Turinga którego jako homoseksulaistę, Wielka Brytania potraktowała źle wiec nominacja 100% inaxczej awantura z LGBT
David Oyelowo 15.00, nie widziałem nie znam, jedyny czarnosóry więc nominacja 100% , inaczej awantura o rasizm gotowa i zamieszki
Steve Carell 21.00 nie widziałem filmu jeszcze ale po obejrzeniu zwiastuna 3 razy nadal nie wierze ze on tam gra, dostanie nominacja za taka metamorfoze
i dopiero na 6 miejscu Jake 26.00
wiec o nominacje nie bedzie latwo, szczegolnie ze pierwsza trojka wydaje sie byc mocna patrzac na kwotowania,
oscary to niestety polityka w duzej mierze i to kto kogo zagrał a nie warsztat
heheheh ... sam Ci zrobię awanturę za to podsumowanie :)
Steve Carell za film Foxcatcher ?
Widziałem tylko zwiastun Birdmana .. co do reszty się nie wypowiadam, ale zobaczymy jak będzie.
hehe nie wiem w ktorym momencie cie uraziłem ale to nie istotne ;) nie miałem tego na celu...po prostu napisałem jak jest... bez urazy ;)
ja poza Nightcrawlerem nie widziałem nikogo, ale mam zamiar zobaczyć wszystkie te filmy....
Steve Carell moze dostac nominacje z uwagi na to jak sie zmienił i zazwyczaj jakie postacie grywał...
zreszta to nie sam moje opinie (kolejnosc) tylko bookmakera, mozesz wejsc na strone william hill i sprawdzic kwotowania na oscary...a taki bookmaker jak WH to przyjmie nawet od ciebie nawet 1 mln funtow w walizce wiec do sprawy podchodza powaznie do tego widza kto co i jak obstawia takze teoretycznie widza przecieki po swoich zakładach....oni nie pokazaują kwotowań zasadzie co by chcieli jakby było fajnie i sprawiedliwie oni licza tylko pieniądze...
w najbliżch dniach sie wypowiem na temat tego foxcathera...
nie no luzik, przecież żartowałem :)
Ok... czekam z nieciepliością. Sam również mam takie założenie co rok i wychodzi z tym różnie (zwykle 2-3 filmy nie obejrzę)
Może właśnie o to chodziło w jego roli? Opanowanie, stłumienie uczuć, zimna kalkulacja kolejnych posunięć. Emocje zostały ograniczone do minimum.
Nie chcę porównywać Gyllenhaala do Hopkinsa, bo to jednak za wysokie progi, ale zauważ, że jego kreacja jako Hannibala również była stonowana (aktor w czasie scen nawet nie mrugał) - stoicki spokój, nieznaczna gestykulacja i mimika. A mimo to stał się postacią ponadczasową.
No nie ma nominacji.
Porównanie z Hopkinsem też nie trafione. Obaj są stonowani, ale Hannibal ważył słowa i to co mówił miało znaczenie. No i było go zdecydowanie mniej na ekranie, przez co nawet ta jedna maniera nie miała prawa się znudzić. Postać Jake'a natomiast prawi "mądrości" z filmików na youtube i wikipedii na każdy temat na który się wypowiada, co po pewnym czasie zaczyna irytować. Jakby był za Carrela, Cumberbatcha czy Coopera nominowany to by się nic nie stało, bo to podobny poziom, a i tak żaden nie wygra. #teamkeaton
Dlatego w jednej z wypowiedzi zwróciłam uwagę na fakt, że jego korpo-gadka może irytować ;) Tak został wykreowany. Jego "mądrości" nie miały zostać odebrane poważnie (zresztą każda scena pokazywała, że w żaden sposób nie wpływały na ofiary jego manipulacji, a jedynie wzbudzały awersję).