Niesamowity, szczegolne wrazenie robi Mia Farrow jako Lane, jej jedna z lepszych rol dramatycznych, placz jest po prostu autentyczny
Woody udowadnia, że dramat gatunkiem obcym mu nie jest. Jego film przesiąknięty jest masą podtekstów, emocji i charakterystycznym dla reżysera porcją ironii i pewnego dystansu do omawianych wydarzeń, mający na celu zdemaskowanie obowiązujących wartości, chęć analizy zawiłych charakterów postaci. Film utrzymał niezwykle równe tempo, prowadzące do wyczuwalnej, nadchodzącej kulminacji, burzy.
Długie ujęcia, mała ilość przybliżeń oraz wpleceniem gdzieniegdzie muzyki potęguje jeszcze bardziej poczucie pustki, bezradności wśród otaczającej rzeczywistości, chęć poukładania rzeczy "po swojemu". Allen kolejny raz dobrał sobie sprawdzonych aktorów, którzy po mistrzowsku wywiązali się z powierzonych im ról. Szkoda, że zostały zniszczone wszystkie kopie pierwotnej wersji filmu, która się nie spodobała Allenowi. Szkoda... chętnie bym zobaczył i porównał ją z "wersją ostateczną"...
7/10