Zabierając się do oglądania tego filmu nie spodziewałem się genialnego horroru psychologicznego tylko porządnego slashera i się nie rozczarowałem. Wreszcie coś świeżego w tym gatunku. Strasznie podobały mi się zdjęcia oraz idealnie dopasowana muzyka, zasługujące na oklaski. Końcówka niespodziewana, więc niech nikt nie wmawia, że ją przewidywał. Trzeba również wspomnieć o fakcie, że rozgrywa się w świetle dnia (zdjęcia zasługujące na nagrodę) co jest pewnym przełamaniem szablonu slasherów, więc rewelacja. Pojawiają się oczywiście błędy. Minusem jest też to, że tak szybko dowiadujemy się kto właściwie jest mordercą, ale to nic, bo końcówka i tak gwarantuje, że zaniemówicie. Polecam, 8/10!