Niby od początku wiadomo, że to kolejny film o grupie nastolatków, którym tylko jedno w głowie. Oczywiście akcja gdzieś tam na odludziu, skoro nas będą czymś straszyć. A tu prawdziwe zaskoczenie - jest i perełka godna Kubricka - scena z rozwianym złotym włosem jednej z dziewczyn, rozbierającej się przed kąpielą, podczas której w tle, zamiast młodzieżowego jazgotu, typowego dla takich młodzieżowych filmików - orkiestra symfoniczna grająca niespiesznie Adagio z III koncertu fortepianowego Beethovena. Tak udane zestawienie jednej z najznamienitszych partytur z czystym, młodzieńczym pięknem - chapeau bas! Rozumiemy już, po takim mrugnięciu okiem, że musicie robić tę chałturę dla mas, ale że także stać Was na więcej, zdecydowanie... ;)