przynajmniej w kategorii "totalny gniot" :))
Przez cały film miałem w głowie jedno wielkie WTF. O co tutaj niby miało chodzić? Nawet nie było wyraźnego motywu, dla którego działo się, co się działo. Gry aktorskiej w zasadzie brak, ale czego spodziewać się po filmie, w którym główna rola przypadła takiej Amber Heard.
Nawet końcowy zwrot akcji nie spełnił swojego zadania, byłem już zbyt tym "dziełem" zmęczony.
dawno nie widzialem takiej kichy. aktorstwo podworkowe. dalbym 1, ale podnioslem o oczko za niezle cialka i fajna muzyczke na koniec.
od samego początku, było wiadomo, ze zabija ten gostek, a w połowie domyśliłam się, że mandy mu pomaga - dałam 3/10, bo jest kilka dużo gorszych slasherów