PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119831}

Wszystko jest iluminacją

Everything Is Illuminated
7,6 45 128
ocen
7,6 10 1 45128
7,2 9
ocen krytyków
Wszystko jest iluminacją
powrót do forum filmu Wszystko jest iluminacją

Nie czytaj jeśli jeszcze nie oglądałeś filmu.
.
.
.
.
Niepokoi mnie wątek dziadka. Jak Waszym zdaniem można
to interpretować?
Dlaczego dziadek zakończył żywot? Mam dwa warianty.
a) dziadek to chłopak ocalony z rozstrzelania; wtedy odszedł od kobiety; dziś spotyka ją /
podobną ponownie, ale jest już za późno aby zacząć nowe życie - chce zatrzymać chwilę -
wnuk tłumaczy, że jeszcze nigdy nie był tak szczęśliwy (o ile pamiętam), w oryginale jest
coś bardziej jak "w końcu znalazł się w miejscu w którym chciał być"

b) mniej prawdopodobne, ale bardziej pasuje do zakończenia życia w ten sposób w tym
wieku - dziadek był w jakiś sposób winien śmierci Żydów; podróż zmieniła jego poglądy;
poczuł się w jakiś sposób winny i w ten sposób próbował się oczyścić - to by tłumaczyło
pogardliwe zwracanie się per "żyd", które w dalszej części filmu znika i zmienia się w
cieplejszy stosunek

... hmmm mam tu niedosyt, spory nawet

ocenił(a) film na 9
relaj_

widzę, że Ty też z TVN Siedem ;). Raczej nie jest winien śmierci Żydów, po prostu przypominają mu się traumatyczne wydarzenia z przeszłości. Ma wyrzuty sumienia (?) przez to, że wyrzekł się swej narodowości (scena gdy zdejmuje i rzuca na ziemię marynarkę z naszytą Gwiazdą Dawida). Taka jest moja interpretacja.

jezyk1906

Samobójstwo w tym wieku musiałoby mieć olbrzymi powód. Tak myślę. Poryw serca, trauma z przeszłości to mi nie pasuje. Stąd post. Poza tym kompletny zgrzyt z Dekalogiem. Nie wiem jak to ugryźć. Poczucie winy bardziej mi pasuje.
A może... (wchodzę może w S-F zapewne)... może Żyd wydał innych Żydów. Dla niepoznaki wraz z nimi stanął pod ścianą. Nie ginie, bo nie miał zginąć. Odczekuje jakiś czas aby odejść niezauważony. Trafia na dziewczynę. Nie reaguje - odchodzi (ucieka?). Teraz spotyka potomka tych, którzy zginęli i dociera do niego brzemię.

relaj_

też się nad zakończeniem zastanawiam...

- czy zamordowani byli tylko mężczyźni? kobiety nie? dlaczego dziewczyna przyglądała się egzekucji?
- chłopak raczej nie stanął pod ścianą dla niepoznaki, bo przecież inni zginęli - nikt by nie wiedział o zdradzie, chyba, że dziewczyna.
- dlaczego kobieta pyta, czy wojna się już skończyła? moze ona jak i dziewczyna nie są realnymi postaciami? tylko sumieniem dziadka/chłopaka?

ocenił(a) film na 9
bierute

-dziewczyna nie była Żydówką (?)
-zdarzało się, że skazani na śmierć jej unikali gdyż kule nie przebiły ciała
-nie potrafię odpowiedzieć

bierute

hmmm - bardzo ciekawe

- tylko mężczyźni - to chyba typowe, zabija się facetów (i chłopców) bo stanowią zagrożenie; w chyba tylko w ekstremalnych czystkach zabija się wszystkich; Niemcy zachowywali się nieco lepiej niż Rosjanie w podobnych sytuacjach - ale pewności nie mam żadnej przyznaję
- nie wiemy jak daleko od potencjalnych świadków odbywała się egzekucja, może tak bardzo chciał być pewien powodzenia, że stanął pod ścianą i nawet leżał jakiś czas przysypany wapnem
- nierealne postaci - zupełnie prawdopodobne - niesamowity domek w oceanie słoneczników i biała kobieta obserwująca egzekucję

Z innej beczki - w ekipie filmowej mnóstwo Czechów / Słowaków - to mi pasuje do doskonałych dróg i wypieszczonego asfaltu. Na południe od nas - normalne, na wschód - nie. Myślę że film kręcono w Czechach lub Słowacji a nie Ukrainie. Oczywiście poza dworcem we Lwowie.

ocenił(a) film na 9
relaj_

a może jeździli po nowiuteńkich drogach na Euro? ;)

ocenił(a) film na 9
jezyk1906

oczywiście ironia

ocenił(a) film na 8
relaj_

relaj_ nie zgadzam się z Tobą. :) Dworzec pokazany w filmie jest również w Czechach. W Pradze.
Byłam tam niedawno i zrobiłam zdjęcia. Miłe zaskoczenie miałam na filmie :)
http://imageshack.us/f/838/screenilluminated.jpg/ - oto dworzec pokazany w filmie z flagą Ukrainy.
http://imageshack.us/photo/my-images/62/dscf0028vk.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/691/dscf0028kopia.jpg/ - a to moje zdjęcia z Pragi (flaga Czechów)

ocenił(a) film na 8
gothique

chociaż własciwie na początku filmu tez jest dworzec.. mogę się mylić

ocenił(a) film na 9
gothique

też mnie to uderzyło, dworzec we Lwowie wygląda zupełnie inaczej:)

marklar

Jeździli Trabantem 601 Universal, a one nie były eksportowane do republik ZSRR. Jadąc pociągiem Jonathan ogląda wypadek samochodowy. Fiat zderzył się ze Śkodą 105, takie Śkody też nie były wysyłane na wschód. W scenie, gdy pociąg wjeżdża na stację widać, że lokomotywa ma sprzęg śrubowy (europejski), a nie samoczynny jak na Ukrainie. Ale to tylko takie szczególiki dla obeznanych. Nie mają znaczenia dla fabuły, ale pomagają w identyfikacji miejsc.

ocenił(a) film na 9
relaj_

widać że nie byłeś chyba na ukrainie nigdy a jak byłeś to chyba niezbyt daleko za polską granicą, na Ukrainie też są dobre drogi, tylko oczywiście przewagę maja te kiepskie, ale jeśli zdarza się tam autostrada(nie wiem czy nie częściej niż w Polsce ) to jej jakość jest naprawdę dobra, tak jak było ukazane w filmie pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
relaj_

Jeśli chodzi o scenę z polem słoneczników, to w okolicach dawnej Zofiówki (Trochenbrodu) nie jest to nic nadzwyczajnego. Widziałem nawet zdjęcia domów pośrodku takich pól, identycznie jak w filmie. Było to w jakimś artykule prasowym, ale niestety nie jestem w stanie sobie przypomnieć.

ocenił(a) film na 8
bierute

hmm... żołnierzy jest 5 a żydów stojących pod murem 6.... to do drugiego wniosku

ocenił(a) film na 8
relaj_

tez tak mysle :) od poczatku cos dziadek byl podejrzany, wystarczy ze jego syn wspomnial dokad ma zawiesc goscia z ameryki i dziadek juz sie zmieszal.

ocenił(a) film na 8
relaj_

Kobieta symbolizuje tradycje i pamięć.Mężczyzna wyparcie i gdy odkrywa że życie bez tradycji jest nic nie warte popełnia samobójstwo.To tak w dużym uproszczeniu .Prościej się nie da.

bruno71

Bruno chyba rozumiesz, że pisząc "prościej się nie da" jesteś nieco dalej od szacunku dla współrozmówców. Mam nadzieję że owa "prostota" wynika po prostu z Twojej niechęci do klepania w klawiaturę.

Kobieta jako tradycja i pamięć - doskonale. Skąd jednak u niej artefakty w postaci np. obrączki, którą wręcza Jonathanowi? Mimo tej nieścisłości to dobre wyjaśnienie.
Samobójstwo po stwierdzeniu że życie bez tradycji jest nic nie warte - nie klei mi się.

Acha - nie zapominajmy też o księżycu. Jest obecny w dzień i w nocy. Zdaje się że widzi go tylko dziadek. Księżyc - iluminacja, odpowiednik przewodnika - gwiazdy betlejemskiej, zwiastun końca....

relaj_

I jeszcze jedno - znalazłem w "ciekawostkach"
W cenie rozstrzelania jest 6 mężczyzn pod ścianą a tylko 5 żołnierzy. Proszę, proszę ....

relaj_

kiedy ocalał wyrzekł sie tego że jest żydem,rzucając marynarke, bo chciał żyć i to go gnębiło przez lata,nie przyznawał sie do tego,dopiero po opowieści kobiety że jej ojciec nie pluł na tore,tak jak inni poświęcając swoje życie i życie ciężarnej córki poruszyło go. Trzeba bronić tego w co się wierzy i kim się jest. Myśle że przyznał się przed sobą kim jest i to dało mu spokój a samobojstwo...może to rodzaj spokoju i pogodzenia sie.

ocenił(a) film na 8
morela_2

Przekonywująca interpretacja...Chyba właśnie tak to było...

reggy7

Reżyser jest Żydem i nie jest to pewnie taka sentymentalna opowiastka, tylko przekaz o tragedii Żydów. Podana w lekki sposób, komediowy. Teraz dużo takich przekazów tworzą. Okazuje się, że wszyscy jesteśmy Żydami, ale możemy nie wiedzieć o tym, bo jakiś przodek wyparł się wiary ojców. Teraz to odpokutowuje. A pomysł z 5 żołnierzami, że Żyd zdradził swoich nie pasuje mi. Raczej spodziewałam się, że Ukrainiec zdradzi Żydów.

ocenił(a) film na 8
relaj_

Zgadzam się z morelą. Dziadek wyrzekł się swojego jakby nie patrzeć dziedzictwa, przy czym kobieta, która go oczarowała opowiada z pasją i smutkiem o tym co jej ojciec zrobił aby trzymać się swej tradycji. Myślę, że było to ogromne poczucie winy i pustki a także nienawiści do samej siebie. Również były to nieznośne duchy przeszłości. No i nie tylko sylwetka ojca starszej kobiety mogła być tutaj przyczyną, ale sama kobieta. Sposób w jakim opowiada o torze, o tym czym dla niej była ta kultura.

imd__xD

Zupełnie prawdopodobna koncepcja.
A przypomnijcie sobie jeszcze scenę, kiedy kobieta pokazuje zdjęcia. Opowiada o jednym z nich - młody chłopak wypożyczał wiele książek z biblioteki, mimo, że nie umiał czytać. Zaraz po tym dziadek każe chłopakom zostawić ich samych (dziadka i kobietę). Nie dowiadujemy się w dalszej części o czym rozmawiali i jaki/czy ma to związek ze zdjęciem.

ocenił(a) film na 9
relaj_

Kobieta pokazując zdjęcie spod biblioteki przytacza imie na B (nie pamiętam dokładnie jakie), a potem na nagrobku dziadka jest Aleksander B*** i nazwisko, chyba po to był ten zabieg, żeby przeszłość dziadka była dość oczywista. Gdyby tak nie miało być, w ogóle nie byłoby sceny z tym zdjęciem.

Marffables

Dokładnie tak - kobieta mówi o Baruchu, który zawsze wypożyczał książki, chociaż nie umiał ich czytać. Na grobie dziadka jest napisane Aleksandr Baruh Perec 1920-2004. Zresztą na zdjęciu jest właśnie ten sam mężczyzna, który wstaje ze stosu trupów.
Samobójstwo jest prawdopodobnie wynikiem opowieści kobiety, tak jak któs wcześniej (lub niżej) przytoczył - wyparł się swojego dziedzictwa, ale dopadło go poczucie winy po latach.
Mimo to Alex mówi, że dziadek w wannie wyglądał, jakby pierwszy raz w życiu był zadowolony z tego gdzie się znajduje.
No i koncepcja z książką za pazuchą też wydaje mi się dobra, miał zginąć, ale przypadkiem udało mu się przeżyć;)

ocenił(a) film na 8
relaj_

może był nią tak zafascynowany, bo widział kogoś kto jest oddany tak bardzo swojemu dziedzictwu jakby nie patrzeć. Poza tym była to piękna, prosta kobieta, uosobienie wielu cnót .

relaj_

Właśnie o to samo pytałam ostatnio siostrę.

Widzę to tak jak wy, dziadek wyrzekł się jakby swojego pochodzenia by móc żyć. Przez spotkanie z kobietą stare wydarzenia powracają i wywołują w nim samotność, poczucie winy. Może właśnie poczuł, że powinien zginąć razem z innymi za swoje pochodzenie, religię, poglądy.

Dosyć dawno oglądałam, ale jak mówiłam siostra ostatnio oglądała i przypomniała mi o tym świetnym filmie. :)

relaj_

wyśmiewał cały czas żydów i mu się głupio zrobilo że jego rodzina dowiedziała się że on był żydem i że oni tez sa ....

ocenił(a) film na 8
relaj_

ja mam jeszcze taką koncepcję a propos tego, jak dziadkowi udało się przeżyć rozstrzelanie (bo oczywiście uważam, że był tym Żydem dumającym o książkach, ocalał pogrom i wyrzekł się swojej przeszłości).
Myślę, że mógł mieć za pazuchą jedną z książek, które ciągle nosił przy sobie i kula trafiła w nią. Jest to oczywiście nie dopowiedziane, ale ja to sobie właśnie tak wyobrażam, w końcu jak stoi 6 ludzi pod ścianą w odległości 3 metrów od katów, to raczej nawet ślepy by nie spudłował...

apple_tini

Umierał szczęśliwy, więc chyba nie ma poczucia winy. Raczej akceptacja swojej narodowości i jakby solidarność z tymi, co zginęli. Dopełnienie losu? Zamknięcie historii, tak jak powinna być zamknięta, życie (którego pewnie nie żałuje) było życiem ukradzionym, umierając,, powraca los na właściwe tory. I ten uśmiech do wnuka przed śmiercią (którą poprzedza kolejna świetlna iluminacja) -jakby przekaz, że tylko będąc tym, kim jesteś żyjesz w pełni,. Nawet jeśli tym życiem jest śmierć.

Indra

Dziadek ocalał, lecz nie docenił tego. Wyrzekł się swojej tożsamości, ponieważ przyznanie się do swojej nardowości groziło śmiercią. Gdy powraca do miejsca, w kórym dokonała sie egzekucja Żydów, odżywają wraz z tym wspomnienia minionych wydarzeń. Uświadamia sobie, że wtedy pod ścianą powinien był zginąć razem z innymi, zachowując godność i pozostając wiernym swej tożsamosci (zauważmy, że wszyscy mężczyźni stali pod ścianą w milczeniu, nic nie mówili, nie próbowali się ratować, tymczasem ocalały dziadek wstaje, otrzepuje się i rzuca na ciała rozstrzelanych mężczyzn marynarkę z wyszytą na niej Gwiazdą Dawida, po czym ucieka). Dziadek nie mógł być zdrajcą, ponieważ został raniony kulą. Na czole pozostała mu blizna, a w scenie tuż po rozstrzelaniu widać rany na jego głowie (w miejscu, w którym dziś jest blizna miał zaschniętą krew). Dziadek nie przyczynił się w żaden sposób do śmierci Żydów, ale winny jest tego, że wyrzekł się swojej tożsamosci. Może w sensie metaforycznym jego postawa przyczyniła się do "zaniechania" pamięci o Żydach, o minionych tragicznych wydarzeniach. Drwiąc z Żydów niejako zachowywał sie jak ci, którzy Żydów na Ukrainie w czasie wojny wymordowali, żywiąc do nich pogardę. Zgadzam się, że postać starszej pani - Żydówki, zwłasza w tej scenie dotyczącej ocalenia dziadka może symbolizować jego własne sumienie. Dlaczego pięknie i biało ubrana mołoda dziewczyna przygląda się egekucji, a po egzekucji obsypuje poległych białymi kwiatami? Jakby na znak, że pomarli z chwale, z godnością, a ona to widziała i o tym zaświadczy. Dziadek zaś uciekł, porzucając marynarkę, a ona również była tego świadkiem... Spotkanie kobiety uświadomiło dzadkowi, że postąpił wtedy jak tchórz i całe życie pozostawał w ukryciu, zazdrosząc Żydom, którym udało się osiedlić w Ameryce (mówił o nich "bogaci Żydzi). Nosił jednak dla nich gdzieś w środku uznanie (psa nazwał imieniem amerykańskiej śpiewaczki żydowskiego pochodzenia i nie dał temu psu krzywdy zrobić, zabierał go wszędzie ze sobą, mówiąc - "to jest mój przewodnik"). Dopiero po spotkaniu z kobietą, która z dumą i wzruszeniem opowiadała o ojcu, który nie napluł na Torę nawet wtedy, gdy grożono mu śmiercią córki i jej nienarodzonego dziecla, uzmysłowił sobie, że sam siebie oszukiwał przez tyle lat. W filmie dobrze zostało pokazane jak dziadek nie mógł odnaleźć się w życiu jakie wybrał - wmawiał sobie i otoczeniu, że jest ślepy, zachowywał się jak kompletnmy ignorant, nie interesowało go, jak wnuk się prowadzi itp., bo to, co było najistotniejsze - własna tożsamość, została w nim juz wieki temu pogrzebana (o czym świadczyą wypowiadane z całą zapalczywością słowa "Mam dosyć martwych Żydów!"). Zdaje się że cała droga w poszukiwaniu starych korzeni młodego Amerykanina jest dla dziadka powolnym, stopniowym powrotem do przeszłości - najpierw widoczny na niebie księżyc- dla dziadka ten sam, co w dniu egzekucji ( i ten sam każdego następnego dnia podróży), potem nieoczekiwana pełna milczenia przechadzka dziadka po polanie pełnej powojennych militariów, następnie spotkanie kobiety... Zauważmy, że dziadek nieprzypadkowo zatrzymuje sachochód w pobliżu jej domu. Każe wnukowi wysiąść i mówi - "idź tam, zapytaj", wskazując jednocześnie dom staruszki. Dziadek popełnia samobójstwo i jest szczęśliwy, bo zmarł w czasie i miejscu, w którym powinien był umrzeć. Pochowano go w Tachimbrodzie....

ocenił(a) film na 8
SupremaLex

jestem na świeżo po filmie, nie zdążyłam nawet poskładać myśli, ale Twoje wyjaśnienie naprowadziło mnie na dobry tor :) oglądałam film przepleciony angielskim i ukraińskim z holenderskimi napisami, i część interpretowałam na czuja lub logikę bo ukraiński bądź rosyjski to dla mnie obce światy. wow. dzięki!

ocenił(a) film na 9
SupremaLex

Mnie nadal zastanawia egzekucja 5 na 6. To że dziadek miał rany i blizny nie koniecznie świadczy o tym że był postrzelony, co może świadczyć rzeczywiście o tym że już przed egzekucją dopuścił się jakiś czynów (niekoniecznie sprzedania swoich, ale na pewno wyrzeczenia się tego kim jest) przez co darowano mu życie. Nie jest to oczywiście żaden pewniak, ale film pozostawia ten wątek do wielu interpretacji, a do takiej skłonił mnie fakt, że człowiek który uszedł cudem z życiem byłby bardziej oszołomiony, zszokowany, a także szczęśliwy, a on za złością i swego rodzaju poczuciem winy rzuca tę swoją katanę z gwiazdą Dawida, i zdaje się być niezadowolony z obecności dziewczyny będącej świadkiem jego zmartwychwstania. Scena z ubraną w biel młodą dziewczyną, również nie musi oznaczać że była tam ona obecna podczas egzekucji. Scena ta odbywa się w myślach będących wspomnieniem. Jakoś nie wyobrażam sobie tak ignorujących ją Niemców i jej tak opanowanej i spokojnej wobec ich obecności oraz egzekucji. Myślę że ów jej rytuał mógł mieć miejsce trochę później po egzekucji, tylko w ten sposób został ujęty we wspomnieniach starszego człowieka. Wydaje mi się także, że ten wątek dotyczący wypożyczania i nieczytania książek może również mieć jakiś związek z tym że został życiowym dezerterem. Tego nie rozszyfrowałem w ogóle.

ocenił(a) film na 8
hud

Myślę, że wątek dotyczący wypożyczania i nieczytania książek może być dość klarowną metaforą, przynajmniej moje pierwsze spostrzeżenie było takie, że Dziadek był żydem (bo w filmie było to może nie powiedziane, ale mocno zasugerowane), ale nie rozumiał przesłania judaizmu, ani nie "czuł" treści Tory, więc nie mógł być "prawdziwym" żydem, bo się wyrzekł religii by ratować swoją skórę, a to odnosi się do "czytania". Wyglądało to jakby przeglądał te księgi (bo moim zdaniem "biblioteka" mogłaby być interpretowana jako religia - judaizm), ale ich nie rozumiał. Wypożyczał, chodził z nimi pod pachą, ale nie czytał.

Myślę, że ta kobieta domyśliła się, jaka historia mogła się kryć pod jego zmarniałą twarzą, albo nawet wiedziała. Potem, gdy Alex z Jonathanem wyszli, Dziadek rozmawiał z tą kobietą, a wydaje mi się, że pytanie "wojna się już skończyła?" odnosiło się bezpośrednio do tej sytuacji. Może opowiedział jej wtedy swoją historię, albo - jeśli już wiedziała, przypuśćmy - swoje rozdarcie, swoistą wojnę przeszłości z przyszłością, jaka w nim ma miejsce. To jakby sprawa honoru i godności. Wyparł się religii, przeżył, ale zapłacił za to swoją cenę. Choć zastanawia mnie jedno, co nie pasuje do mojej interpretacji - jeśli tak naprawdę chodziło o judaizm, o zrzeknięcie się i pogardzenie swoją tożsamością, to dlaczego się zabił? Przecież samobójstwo jest "wykroczeniem" przeciw woli bożej, popełnił tym samym grzech. Gdyby w jakiś sposób się nawrócił, nie zrobiłby tego, nie byłby szczęśliwy w momencie śmierci, bo umiera grzesznie. A jeśli wcale ten wyjazd nie był aktem nawrócenia, a jedynie żalem i wstydem za swoje czyny, zabijając się może czuł pewne oczyszczenie. Zakończył swoją wojnę wracając do początku.

ocenił(a) film na 9
luckychucky

Chyba podobne mam wrażenia co do wątku z książkami, przynajmniej sposób w jaki ubrałeś to w słowa sprawia że chce mi się myśleć podobnie. Co do samobójstwa myślę że najtrafniej oddaje to ostatnie Twoje zdanie: Zakończył swoją wojnę wracając do początku. Wyrzekając się swojej tozsamości ocalił skórę. Była więc tylko jedna droga aby ją w pełni odzyskać. Przynajmniej przed samym sobą. Nie odbierał bym tego tak bardzo w kontekście wiary co sumienia i honoru.

ocenił(a) film na 9
luckychucky

Chyba wszystko już zostało tutaj na forum powiedziane... co do samobójstwa mnie przyszła tylko jedna jeszcze myśl... że wcześniej decydowano za dziadka. Inni ludzie, wojna etc.
Odbierając sobie życie to on w końcu o czymś mógł zdecydować sam.

ocenił(a) film na 7
luckychucky

Co do samobójstwa to może jeszcze też taka kwestia, że w tradycji żydowskiej kiedy Żydom groziło, że będą zmuszani do wyrzeczenia się swojej wiary, to popełniali samobójstwo, które już nie pamiętam jak się nazywało, ale było inaczej postrzegane niż samobójstwo w innych okolicznościach (z innych powodów). Takie samobójstwo nie miało nic wspólnego z grzechem. Było jedynym możliwym zachowaniem. Przy czym może warto tu też zauważyć, że tak naprawdę w judaizmie to 'nie zabijaj' dotyczy zabicia prawdziwego siebie (siebie bądź kogoś), a nie w sensie fizycznym. Wyparcie się Boga, zaprzeczenie swojej tożsamości jest zabijaniem prawdziwego siebie, dlatego kiedy Żydom groziło coś takiego, to zabijali siebie fizycznych (zabijali się w sensie fizycznym) by faktycznych siebie ocalić. W tej sytuacji samobójstwo dziadka można uznać za tego rodzaju spóźnione samobójstwo tego właśnie rodzaju. A jednocześnie, tak jak piszą inni w tym temacie, samobójstwo to było przywróceniem harmonii - wróceniem życia/losu na właściwe tory. Wcześniej nie umarł, a kiedy ocalał chciał żyć dalej i to tak bardzo, że wyrzekł się swojej tradycji i swojego pochodzenia (wyparł się siebie) - udało się przeżyć, ale jego życie było jakieś kulawe, nie odnajdywał się w nim. Podróż i te wszystkie wydarzenia, spotkanie ze starszą kobietą, przywołanie dawnych dni - to wszystko pozwoliło mu wyciągnąć naukę z życia. To jak spędził życie dało mu jednak jakąś wiedzę, jakąś naukę - popełnił błędy, żył w średnio zadowalający sposób, że tak to ujmę - innymi słowy nie umiał się odnaleźć, jednak to wszystko nadal ma swoją wartość, jeśli wyciągnie się z tego naukę, jeśli osiągnie się zrozumienie. On to osiągnął i jego samobójstwo było tu dopełnieniem jednocześnie nie będąc smutnym samobójstwem i nie będąc grzechem. Dlatego umarł spełniony i szczęśliwy.

Co do ran na twarzy, to mogły być poparzenia, bo po egzekucji zwłoki posypano wapnem.

ocenił(a) film na 8
SupremaLex

Bardzo przekonywujące jest to, co piszesz, takie wnikliwe. I wydaje się być wiarygodne. Chyba za mało uważnie oglądałam ten film, skoro nie zauważyłam pewnych rzeczy...

apple_tini

może chodzi o to, że kula jedynie go drasnęła.. Jako starszy pan "Dziadek" ma głęboką bliznę (wręcz głęboki rowek w czaszce) biegnącą od środka czoła, w stronę włosów. Rany głowy ogromnie krwawią, dziadek w szoku upada i to zmyla strzelających... W sumie się nie znam, ale takie jest gdzieś tam moje założenie :P

ocenił(a) film na 9
shigeko

Lub mogła to być rana powstała na wskutek zaciągnięcia jego "ciała" do masowego grobu, o czym sądzić może także ogólny jego stan, głęboki brud na twarzy i całym ciele... jak pisałem, tu interpretacja jest dosyć dowolna co myślę że zostało w ten sposób zastosowane w filmie celowo by nie upłycać wątku a jeszcze bardziej wprawić w zadumę.

ocenił(a) film na 7
relaj_

odpowiedź b bardziej mi pasuje...dziadek przyczynił się do śmierci Żydów, męczą go wyrzuty i postanawia skończyć żywot.

ocenił(a) film na 8
t73c

Nigdzie w filmie nie ma nawet zasugerowanej takiej możliwości. SupremaLex ładnie to wyjaśnił.
Zapominasz że to film, samobójstwo pełni w nim rolę symboliczną, miało zapewne skłonić do takiej właśnie refleksji. Nie wiem skąd wzięła się kosmiczna teoria o kolaboracji dziadka z Niemcami (byłoby to zresztą nielogiczne, bo naziści nigdy nie współpracowaliby z Żydem, przyjęliby donos, owszem, ale zastrzeliliby donosiciela razem z resztą, takich przypadków było mnóstwo) .
Fakty podane przez reżysera są takie: dziadek ma być wraz z innymi rozstrzelany, ale "fuksem" unika śmierci, wyrzeka się swojego żydostwa, wyrzuca je z pamięci, innymi Żydami wręcz gardzi. Przez lata żyje odgradzając się od przeszłości grubą ścianą, potem w wyniku niespodziewanej podróży ściana się zawala, dziadek popełnia samobójstwo, z uśmiechem na twarzy.
Tutaj otwiera się pole do interpretacji; dlaczego, co go do tego skłoniło? Natomiast kim był, w jaki sposób przeżył i dlaczego uciekł do Odessy jest w filmie wyraźnie powiedziane.
Naprawdę nie trzeba nikogo osobiście zamordować żeby popełnić samobójstwo. Są inne powody do wstydu, o ile oczywiście to wstyd jest motorem ;) Ale to już inna bajka

ocenił(a) film na 9
emdzeej

Moim zdaniem dziadek popełnił samobójstwo przez ową iluminację - zewnętrzne oświecenie. Wszystko jest iluminacją, bo wszystko co nas otacza jest przeszłością. Dziadek wyrzekł się jej, więc wyrzekł się świata zewnętrznego - dlatego jest przedstawiony jako dziwak (dodatkowa symbolika - dziadek twierdził, że jest ślepy). Kiedy powrócił do tego czego się wyrzekł mógł umrzeć spełniony. Zrobił zatem to, co jego zdaniem powinien był wtedy zrobić, aby nie wyrzec się swojego pochodzenia - umrzeć razem z innymi i stać się przeszłością Trechimbrodu. Dziadek staje się nią - na jego grobie wysypana zostaje ziemia, którą dał mu Jonathan a dziadek jest pochowany tam, gdzie powinien byl zginąć. Watek dziadka jest pięknym sednem dla filmu - nie można zapominać, a nawet jeśli zapomnimy to przeszłość nas oswieci. Dziadek, który zapomniał był jak zagubiony puzzel układanki - kiedy sobie przypomniał wpasował się do owej układanki najlepiej jak potrafił.

Taka jest moja interpretacja samobójstwa dziadka.

ocenił(a) film na 9
emdzeej

Widzisz, niewiele wiesz o wojnie i ludziach pisząc takie rzeczy. Typowe jest to dla lubiących wszystko szablonować i szufladkować, nie posiadających empatii, wyobraźni i wrażliwości. Ofiarami wojny byli nie tylko Żydzi czy Polacy ale także Niemcy. Nie wszyscy chcieli tego co się działo, a stawiający temu opór lądowali po stronie przeciwnej. Członkowie mojej rodziny poprzednich pokoleń mieszkali w małej wiosce pod Mogilnem (ok 80 km od Poznania). Oprócz nich, tereny te zamieszkiwali również Żydzi i przesiedleni Niemcy. Wszyscy nie wiedzieli z początku dużo na temat faktów dotyczących całej wojny i żyli wspólnie ze sobą nie żywiąc nienawiści. Pewnego dnia przyjaźniąca się z moją babcia Niemka przyszła i ze łzami w oczach pytała się jej czy to prawda że Niemcy zabijają Polaków. Obie miały wtedy po 16 lat. Gdy po wojnie zostali zmuszeni do powrotu do Niemiec, zostawili mojej prababci swoją kilkuletnią chorą wówczas córkę pod opieką, gdyż to kolejne przesiedlenie w ich życiu odbywało się podczas srogiej bardzo zimy. Historii na temat ile razy uratowali im życie, chociażby chowając inwentarz w swoich zagrodach mógłbym wiele przytoczyć. Co by nie było że to taki "fuks" jak to nazwałeś, mogę przytoczyć jeszcze historie mojego dziadka z kolei, który będąc w obozie miał w swojej grupie za opiekuna również Niemca bardzo współczującego Polakom. Opowiadał wiele ciekawych historii jak jeszcze żył, np kiedyś przyłapany przez swojego opiekuna podczas wyjadania obierek w kuchni, był pewnien rozstrzelania, zamiast tego ów, nie pamiętam stopnia, w każdym razie nie najniższego strzebla żołdak stwierdził że nie może tak być że "JEGO" ludzie są głodni. Zwołał całą grupę dziadka (wszyscy byli przekonani że to koniec), zwołał kucharzy i rozkazał przygotować ciepły posiłek. Najbardziej jednak zszokowała mnie historia dotycząca innego oficera, który znęcał się regularnie (bo wiadomo że i tacy byli) nad jednym Ślązakiem. Kiedy przyszła wiadomość, że jest koniec wojny, ludzie masowo uciekali z obozów, Niemcy pozbywali się dokumentów i również szykowali do odwrotu, panował generalny zamęt, koleje losy sprawiły że w jednym pomieszczeniu oprócz kilku innych ludzi znaleźli się ów Ślązak, mój dziadek, ten wredny oficer oraz ten który sprawował nadzór nad grupą mojego dziadka. Podszedł on do Ślązaka, dał mu swoją broń i powiedział że jest koniec wojny i może zabić tego oficera, który znęcał się nad niem przez ten cały okres. Gdy Ślązak odmówił tłumacząc że on chce tylko opuścić to miejsce, Niemiec wycelował w oficera i sam go zastrzelił mówiąc że to jest bydle a nie człowiek. Tego czy został pociągnięty do odpowiedzialności to już nie wiem, wiem natomiast że wojna dotknęła wielu ludzi po obu stronach konfliktu. ludzi, którzy przecież tak na prawdę w większości chcą tylko w pokoju i spokoju cieszyć się życiem spełniając swoje różne marzenia. Wracając do filmu, nie musisz więc zakładać że ocalały mężczyzna miał jakieś kosmiczne kolaboracje. Być może miał jakieś powiązania, które pozwoliły mu ocalić skórę, kosztem jednak tego, że musiał zerwać ze swoją przynależnością, wyrzekając się tego kim jest, stając się tym samym życiowym dezerterem. Już na samym początku filmu, gdy dowiaduje się dokąd będzie musiał jechać dociera do niego że wybiła godzina w której będzie musiał się zmierzyć ze swoja przeszłością.

ocenił(a) film na 8
hud

Tak się zastanawiałam czy to naprawdę do mnie, ale przekonało mnie słowo "fuks" ;)
Mój post dotyczył wyłącznie sytuacji w tym filmie, która jest - dla mnie - bardzo klarowna. Fuks, błąd, ewentualnie rozmyślny błąd (częsta rzecz przy egzekucjach), protestuję tylko i wyłącznie przeciwko dopisywaniu do filmu całej historii, która nigdzie nie została zasugerowana.
Natomiast jeśli chodzi o ludzkie postawy i rzeczywisty wymiar wojny, to nie zamierzałam, ani nie zamierzam negować ich różnorodności, ani wpychać ludzi do dobrych i złych worków podług nacji, przykro mi, że tak odczytałeś mój post, choć po przeczytaniu go 3 razy stwierdzam, że nie mam pojęcia skąd ta interpretacja.

ocenił(a) film na 9
emdzeej

No wybacz, jeśli w jakiś sposób źle zinterpretowałem Twój post. Poniższy fragment:
"Nie wiem skąd wzięła się kosmiczna teoria o kolaboracji dziadka z Niemcami (byłoby to zresztą nielogiczne, bo naziści nigdy nie współpracowaliby z Żydem, przyjęliby donos, owszem, ale zastrzeliliby donosiciela razem z resztą, takich przypadków było mnóstwo)"
brzmi nieco jak ekspertyza, osądzająca wszystkich jednakowo. I oczywiście, takich przypadków było zapewne mnóstwo, jednak po historiach które dobiegły mnie nie ze świata filmu czy historycznych książek, a od ludzi którzy żyli w owych czasach, skłaniam się także do refleksji, że wielu z tych "Nazistów" wcale nie czuło powołania , a wręcz niechęć to sytuacji i funkcji które przyszło im pełnić, często pod groźba jeśli nie zniszczenia ich życia to ich rodzin. Nigdy nie zamierzam bronić ruchu nazistowskiego ani ofensywy niczyich wojsk na inne kraje, natomiast sprzeciwiam się wrzucania wszystkich ludzi danej narodowości do jednego wora tylko dla tego, że w śród nich znalazło się grono psychopatów podejmujących decyzje dotyczące w sprawach politycznych. Twój post odczytałem jako jednoznacznie stwierdzający że wszyscy Niemcy są okrutni i nie ma mowy o jakimkolwiek współczuciu z ich strony czy próby pomocy jakimś jednostkom pomimo ryzyka utraty własnego życia, a takich sytuacji było również wiele. Wybacz jeśli niesłusznie, jestem trochę przewrażliwiony na punkcie nienawiści do innych, czym nasi rodacy akurat bardzo sie charakteryzują. Jeśli nie nienwiść do "Szwabów" to do "Ruskich" a ostatnio tez przyszła moda na "Żydów". gdzieś już pod tym filmem też znalazłem wpis "cholerne żydowstwo" itp.itd. osobiście wkurza mnie ta nasza zaściankowość. Twoje stwierdzenie sprowokowało że być może zbyt pochopnie określiłem Twoje zdanie na ten temat.

ocenił(a) film na 9
hud

Niesamowite historie opisujesz... mój pradziadek uciekając z rodziną został zamknięty w jakimś pustym budynku przez niemców.
Ale że bardzo dobrze mówił po niemiecku - poprosił pilnującego go żołnierza, żeby go wypuścił bo mam trójkę dzieci itd.
Niemiec kazał mu uciekać.

ocenił(a) film na 9
relaj_

Według mnie dziadek był ofiarą, ale winił żydów za to ze to oni sprowadzili nieszczęście na Ukrainę skoro tam dzieje się akcja filmu. Może wini ich za to że przez nich wojna doszła aż tam, może sam był żydem i w ten sposób nienawidził samego siebie uśmiercając się twierdząc że jest niewidomy :P w każdym bądź razie jego pies "przewodnik" Sammy Davis Junior Junior zdał swój egzamin.

ocenił(a) film na 7
relaj_

polecam książkę pod tym samym tytułem. powinna wam co nieco rozjasnic :)

ocenił(a) film na 9
list_of_doom

Tak tak też polecam książkę :)
To chyba jedyny raz, kiedy uważam, że z książki wzięto to, co najlepsze i nie poprzekręcano wszystkiego nie wiadomo po co. Trochę przycięli, fakt, i 2/3 książki nie znalazło się w filmie, ale i tak mi się podoba to co tu zrobili...
Co do dziadka: dopiero po przeczytaniu książki dostrzegam drobną nielogiczność w filmie.
Dziadek był dobrym człowiekiem. Wyjaśniam też, że nie był żydem. Doprowadził jednak do śmierci swojego najlepszego przyjaciela, Żyda, kiedy Hitlerowcy ustawili wszystkich i kazali wskazywać Żydów dla uratowania własnego życia. Dziadek czuł się z tego powodu winny, a cała ta wyprawa przypomniała mu o tym wszystkim. Ostatecznym impulsem do popełnienia samobójstwa był dla niego bunt wnuka przeciw ojcu, który chlał i terroryzował rodzinę. Dziadek w swoim ostatnim liście napisał o wnuku: "On zaczął przecinać sznurki (łączące ich rodzinę z przeszłością), ja muszę to skończyć". Ta wyprawa (choć w rzeczy samej, nie znaleźli Augustyny) sprowadziła na niego właśnie 'iluminację' i czuł, że czas mu skończyć życie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones