nie bede udawac, ze jestem wielkim krytykiem filmowym ale chce podzielic sie z wami uczuciami (nie refleksjami) jakie towarzyszyly mi po tym filmie - cieplo jakim emanowal odbilo sie na mnie i wywolalo dziwne uczucie wiary, ze sa (gdzies) ludzie prawdziwi, piekni, a przy tym codzienni-zwykli myslacy o innych. film jest na tyle barwny, ze ogladajac go w mojej poczciwej, czarno-bialej "welce" wydaje mi sie, ze widzialam go w kolorze.