PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=366721}

Wszystko w porządku

The Kids Are All Right
6,6 37 545
ocen
6,6 10 1 37545
6,3 18
ocen krytyków
Wszystko w porządku
powrót do forum filmu Wszystko w porządku

Nie wiem nawet, czy z rozmysłem, ale twórcy przemycili tu obraz potencjalnych problemów związków lesbijskich. Widać, że dzieciom brakuje prawdziwego ojca - a ten poza tym, że może jest nieskomplikowany i bzyka, co podlezie, jak królik, okazuje się dla swoich dzieci fajnym i czułym kompanem. I co? I dostaje pod koniec wiadrem zimnej wody. Kto ma odrobinę pomyślunku i wrażliwości, poczuje, że coś tu jednak nie gra.

Podobnie jakość życia seksualnego bohaterek jaka jest, każdy widzi - tak świetnie się ze sobą bawią, że aż się jednej na moment przestawia erotyczny kompas i urządza z samcem takie rodeo, że nie tylko łóżko ale i pięterko drży w posadach... Więc jest tu jakiś sygnał, że nie wszystko w takiej "porządnej", liberalnej "rodzince" musi być "all right" - że biologia bywa nieubłagana.

Jeśli nawet film miał być "propagandówką środowisk gejowskich", to trochę to nie wyszło.

coldwaver

Jak najbardziej - zresztą reżyserka sama sobie nieświadomie strzeliła samobója wprowadzając wątek romansu między jedną z lesbijek a normalnym facetem. Udowodniła tym samym że nawet w homo seksualistach drzemią normalne seksualne odruchy.

ocenił(a) film na 1
MilesQuaritch

Nie bardzo, bo ta postać jest biseksualna, co zasadniczo stwierdziła sama reżyserka w ostatnim wywiadzie stwierdzając, że jeśli chodzi o preferencje jest ona "gdzieś po środku" (zresztą wychodzi na to, że sama Cholodenko jest tzw. "lesbian identified bisexual"). Szkoda tylko, że nie odniosła się do tego w filmie, przez co różne wałki myślą teraz, że lesbijki nie marzą o niczym innym, tylko o penisach, co sugerowała również ta żenująca scena z gejowskim porno.

Ogólnie mówiąc ten film odbił się negatywnym echem w środowisku lesbijek, a najzabawniejsze było, gdy Cholodenko w jednym wywiadzie starała się obrazić swe krytykantki nazywając je "ciasnymi" oraz "prawicowymi lesbijkami" (bo wiecie, czucie pociągu wyłącznie do kobiet to oznaka prawicowości).

ocenił(a) film na 9
coldwaver

Jakie zagrożenia pokazuje?

Może nie prawdziwego, a ojca po prostu im brakuje, co? Ale po czym, po czym to widać?

Jaki sygnał, że nie wszystko w porządku? Od czasów Kinseya wiadomo, że to, co w filmie, jest jak najbardziej w porządku, bo absolutni heterycy i absolutni homoseksualiści niemal w przyrodzie nie występują.

Pewnie nie było tak, że miał być i nie wyszło, tylko że nie miał być po prostu. O życiu miał być.

ocenił(a) film na 5
Klee

Ad 1. Choćby łatwego zdestabilizowania rodziny z chwilą, gdy potomstwo odkrywa swoją historię (by nie powiedzieć: genezę) i dowiaduje się, że ma prawo do kontaktu z "dawcą nasienia". Podobnie dalej - gdy do spotkania już dochodzi i, jak widzimy, rodzina ratując się odrzuca biologicznego ojca - jeśli jego biologiczne dzieci go polubiły, to odbiera się im kogoś za "zakłócenia", które wprowadził (a które w rodzinie kolegi z ławki wcale nie musiałyby być zakłóceniami)

Ad 2. Pytanie jest zadane w tak chaotyczny sposób, że nie wiem, jaki jest jego podstawowy sens.

Ad 3. Znowu dość niechlujnie zadane pytanie - ale odpowiedź Ad1 może się tu okazać pomocna.

Ad 4. Zgadzam się, że jest to bardzo możliwe. Zwracam przy okazji uwagę, że kończące mojego posta zdanie jest zdaniem warunkowym.

ocenił(a) film na 6
coldwaver

Film ma raczej pokazywać, że w rodzinie - czy to standardowej czy nie - problemy istniały, istnieją i będą istnieć. To samo tyczy się instytucji małżeństwa, jest to - jak słusznie określiła Jules - "pieprzony maraton" i naprawdę dużo pracy i chęci trzeba w nie włożyć by po przeżyciu ze sobą nastu lat nie rozminąć się. W filmie poruszony jest problem adopcji i naturalna chęć adoptowanych dzieci poznania swojego biologicznego rodzica - fakt, że dzieciaki mają dwie matki nie ma tu nic do rzeczy. Napisałeś, że "Ojciec okazuje się dla dzieci fajnym i czułym kompanem". Powiedziałabym raczej, że stara się być wyluzowanym kumplem, czyli idzie na łatwiznę. Rola rodzica jest dużo trudniejsza bo powinien być dla dziecka autorytetem, przyjacielem i przede wszystkim osobą odpowiedzialną, a tej odpowiedzialności facetowi brakuje, jest niedojrzałym emocjonalnie Piotrusiem Panem. Co do seksu Jules z Paulem, to jest to dla mnie największe - tuż obok sceny z gejowskim porno - nieporozumienie w filmie. Lesbijki z definicji nie sypiają z mężczyznami, męska fizjonomia i seksualność ich nie pociąga, żeby nie powiedzieć wprost - brzydzi. Z mężczyznami mogą sypiać kobiety biseksualne, ale Jules się za taką przecież nie uważa, wyraźnie mówi Paulowi, że jest lesbijką. Film byłby dla mnie bardziej wiarygodny, gdyby Jules zdradziła Nic z kobietą. Sama kwestia zdrady jest znowu dość uniwersalnym zjawiskiem - zdarza się bez względu na orientację. Podsumowując, fajnie, że taki film powstał bo pokazuje, że na rodzinę składa się coś więcej niż tylko orientacja seksualna małżonków, że dzieci wychowane przez pary jednopłciowe niczym nie ustępują dzieciom ze standardowych rodzin (może nawet są wychowane w większym poszanowaniu drugiego człowieka i nauczone tolerancji) i że nie ma uniwersalnego przepisu na szczęście.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones