dużo achów nad tym 2 i pół godzinnym dziełem, a ja tymczasem obejrzałam bez większych emocji,
szczerze powiedziawszy nie obchodziły mnie losy bohaterów, mało tego - postaci mnie niezmiernie
irytowały, zwłaszcza viera, która wykorzystała swojego męża robiąc z niego kata, bezmyślnie opuściła
dzieci - niezmiernie egoistyczna, może po prostu chora, mark podobnie - ziomek dolewał tylko oliwy do
ognia, syn bohatera, który praktycznie skazał roberta na śmierć przez swoją bezmyślność - to tylko
dzieciak? ale z jakim zamiarem powiedział o swoich podejrzeniach ojcu? broni się jedynie nieszczęsny
robert, który jako typowy facet nie potrafił pomóc kobiecie innego i sam alex, który popełnił błędy
wyłącznie przez okoliczności, w jakich się znalazł, do tego film nie wybitny, zawiodłam się, zwłaszcza,
że dramat psychologiczny, to to czego szukam i lubię, a tutaj głupota bohaterów, brak ich języka w gębie
mnie wkurzały na tyle, że uważam, iż niepotrzebnie straciłam te ponad 2 godziny