To jeden z moich ulubionych filmów dzieciństwa obok: Cobry z Stalone, The Running Man z Schwarzeneggerem, Kickboxer z Van Damme'm. Szkoda że nie mam już możliwosci go jeszcze raz obejrzeć (Video mi nie działa).
ja mam dokłądnie tak samo. w dzieciństwie miałam go na video. czasem w tv pokazują - jak dziś :D - i oglądam, choć troszkę dziwnie się ogląda, bo na mojej kasecie video były troszkę inne dialogi czytane przez lektora. mimo, że dziwnie - sentymentalnie. to najlepszy film Stevena.
Zupełnie sie z Tobą zgadzam !!! "Wygrać z śmiercią" też jest jednym z moich ulubionych i jednym z pierwszych filmów ze Stevenem Seagalem. Miałem chyba 14 lat jak go po raz pierwszy oglądałem. Ps. Chętnie pożyczył bym Ci swoje video !!! Hehehehehehehehehe