uważam, że to naprawdę dobry film! do końca nie da się przewidzieć jak się skończy. jest wiele zwrotów akcji, wciąż pojawiają się nowe tropy co do mordercy, a ostatnie spotkanie scott i martina już totalnie wprawia w osłupienie(tzn. mnie nie wparwiło, bo koleżanka mi opowiedziała końcówkę filmu ;D)! zastanaiwam się tylko czy illeana faktycznie wyleciała z fbi, czy to może była tylko podpucha? jest tylko parę minimalnych i nie wartych uwagi niedociągnieć (np. martin wchodzi do hotelowego pokoju illeany i nie raczy za sobą drzwi zamknąć ;]).
całokształt trochę przypomina mi "kolekcjonera kości", nie wiem czy za sprawą angeliny, czy może innych czynników ;) ale to chyba jednak klimat filmu o tym zadecydował... w każdym bądź razie: uwielbiam oba te filmy