cinematografia dublowanej nostalgii deja vu z oskarową rolą koteczka.
już wyjaśniam.
przyjemność jaka płynie z tego seansu jest przyjemnością płynącą z patrzenia nie tyle na to, co stare, ile na to, co przestarzałe. bo nawet jeżeli przyjmiemy ową datę graniczną, rok 1998, będzie to hołd z 1998 dla kina z drugiej...
na takie oklepane historie. Film ma tempo, nie nudzi, jest profesjonalnie zrobiony, ale nie ma w nim naprawdę NIC czego nie widzielibyśmy w setkach innych filmów typu "przypadkowy człowiek wplątany w intrygę". Więc raczej tylko dla zaprzysiężonych miłośników tego podgatunku.
Przez większość czasu ekranowego dominuje chaos. Niestety tak to się kończy jak autor powieści adaptuje ją na potrzeby innego medium. Nie dało się wyczuć aby reżyserowi zależało na czymś więcej niż komedia kryminalna z pierdołowatym bohaterem w typie "fish out of water" a jego droga też zawiera wszystkie możliwe chwyty...
więcej