Jak w tytule. Choćby dlatego, że sama gra Freemana była rewelacyjna. Banderas, jak to Banderas, na swoim poziomie i oczywiście z piękną kobietą u boku:P Fabuła była dość zaskakująca,ale przekorni z natury na pewno wszystko rozgryźliby już na początku. Więcej nie powiem, żeby nie zepsuć niespodzianki tym, którzy nie widzieli :)