Od fabuły poczynając na beznadziejnej grze aktorskiej kończąc. Klimatu świątecznego raczej trudno poczuć w tym filmie.
A mi się bardzo podobał. Luźna komedia 100 razy lepsza niż te wszystkie amerykańskie.
To czarna komedia z wątkiem romantycznym, jeszcze do tego hiszpańskie kino. Może zabrakło Ci wina do seansu.. :p
rzeczywiście mega gniot, i scenariusz pisany na kolanie wiele niedorzeczności typu: gość mówi, dwa razy, lasce od przedstawienia, że spędzi święta w tropikach, a ta idiotka go pyta jaką rolę chciałby zagrać w przedstawieniu, noż nóż w kieszeni się otwiera!
no cóż, raczej nie można spodziewać się niczego dobrego po kinie hiszpańskim.
aktorsko też słabiuteńko i przewidywalny od momentu wjazdu w szopkę ;)