Czy tylko mnie relacje między bohaterami wydawały się okropnie sztuczne? Rozmowy były absolutnie bezsensowne, monotonne. Prawdziwi ludzie tak nie rozmawiają, a już na pewno po czymś takim nie mogą urodzić się jakiekolwiek uczucia. Poza tym ta zbędna dramaturgia, aby tylko widz nie zauważył, że film samymi dialogami nie potrafi się wybronić i nie wie jak zapełnić te 2 godziny męczarni.