Jedna z najlepszych komedii jakie ostatnie wyszły. Jak ktoś nie umie podejść do niej z dystansem i jej nie rozumiem to podziwiam:D. Dawno się tak nie uśmiałem.
Bo tu się niestety roi od nadętych drętwych pseudoznawców, którzy uważają, że jak obejrzały jeden w życiu ambitny film to mogą mówić, że wszystko inne jest do dupy. A na codzień oglądają "Pierwszą miłość" codziennie. Jizz! ;/
sorry ale jedna sprawa podjeść z dystansem i się śmiać na tym filmie, a druga uważa go za najlepszy film ostatnich lat... bo tu chyba nieporozumienie się wkrada. Film jest generalnie w porządku (oprócz ostatnich 20 minut które dla mnie są sztamowe, przewidywalne i straszne generalnie)
Się śmieję z dowcipów przez część filmu, ale nota 10/10 jest albo prowokacją albo dowodem na to, że autor zbyt wielu filmów w ostatnich latach (!) nie oglądał...
Wszędzie mogą wkradać się nieporozumienia, bo do każdego bodźce docierają w inny sposób. Ale chyba masz rację... Najlepszy to on z pewnością nie jest :P Mój post był nieco oftop xD