Po sukcesie "Parku Jurajskiego", który tak na prawdę przyniósł sławę Crichtonowi, zaczęto myśleć o kontynuację. Tym razem książka, choć dobra, okazała się słabą kontynuacją w porównaniu z pierwszą częścią. Lepiej tym razem spisał się Spielberg i film w zazwyczaj dorównuje książce, a czasami nawet ją przerasta. Oczywiście daleko im do "Parku Juraskiego" Crichtona, lecz bardzo blisko do parku Spielberga. A Stephen oczywiście postawił na efekty i straszenie nas dinozaurami, Michachael Cricthon zaś jakoś nie mógł odnaleźć siebie w kontynuacji, więc nie dziwię się, że nie tworzył 3 częsci.