Mam wrażenie że film powinien być dwa razy dłuższy. Jest pełno wątków które nie wiadomo
skąd, po co, i jak się dzieją.Bardzo dużo trzeba się domyślać by w ogóle wiedzieć o co
chodzi.
Sam film zrobiony jest całkiem nieźle, sceny walki mogą się podobać, ale nie ma w nich
latania czy jakiś "magicznych" rzeczy, raczej szybkość i precyzja.
Fabuła jest prosta choć jak napisałem powyżej nieudolnie opowiedziana, może o to
autorom chodziło?
Ogólnie daję filmowi 5.
jestem fanem donnie yena jednak film pozostawia spory niedosyt liczyłem na coś więcej walki owszem nie najgorsze aczkolwiek nie mamy ich zbyt wiele,jest wątek miłosny ale tak przedstawiony że nie wiem o co chodzi.Według mnie film słaby a Donnie najlepiej prezentuje się w filmach w których preferują walkę wręcz.
Jesli chodzi o tematyke trzech krolestw, to Red Clif bardziej mi sie podobal(wersja rezyserska, 5 godzinna, 2 czesciowa), mimo ze zawsze uwazalem, ze filmy z udzialem Donnie Yena sa najlepsze :)
Pijany_Mistrzu, a może podpowiesz gdzie dorwać pełną wersję Red Clif ? Mam nawet Blu-Ray ale też tylko 2.5h, :(
trzeba by być chińczykiem z tamtych czasów by to ogarnąć.. ale wszystko opiera się na honorze i wewnętrznym kodeksie plus lojalności.. Liu Bei dla bohatera byl "bratem" a wiec jego narzeczona była dla niego "bratowa"..nikt nie był ze sobą spokrewniony ale widocznie bycie "bratem" w tamtych czasach znaczyło bardzo dużo.. choć główny bohater kochał swoja "bratowa" honor i lojalność wobec Liu Bei nie pozwoliło aby uczucie do bratowej wzięło gore.. tak to zrozumiałem..
Liu bei był bratem krwi guana
W tym artykule masz to między innymi opisane
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Zhuge_Liang
Bardzo możliwe że znów mamy "streszczenie" zamiast pełnego filmy, tak samo jak to miało miejsce chociażby w "Red Clif".
A co wy pleciecie ?? Film jest po prostu świetny, jest w nim z wszystkiego po trochę. Nie wiem czego się czepiacie i czemu takie niskie oceny dajecie. Jestem w połowie filmu i nie mogłem się doczekać aby zerknąć na filmweb i zobaczyć co ludziska o tym filmie sądzą. Oczekiwałem ciekawych przemyślanych dyskusji i wysokich not a tutaj niespodzinka. Z mojej strony film jest rewelacyjny daje 10/10 mnie się on bardzom podoba!
Zgadzam się z założycielem tematu. Fabuła nieudolnie opowiedziana, nieczytelna i trudno się w niej połapać.
Chociaż uwielbiam filmy z tego gatunku (nie pamiętam jak się on nazywał, ale chodzi o te Koreańskie, Japońskie i Chińskie przygodowe z sztukami walki) to Zaginiony Wojownik jest jednym z najsłabszych. Realizacja głównej fabuły jest mocno okrojona, jest wiele wątków które zostają po prostu ucięte, przez co akcja skacze z jednego momentu filmu w drugi, gubiąc po drodze dużą część fabuły. Realizacja scen walki również słaba, widać tą sztuczność filmową, nie można wczuć się w akcję, kiepska horeografia i ujęcia powodują, że sceny walk są niemal tak kiepskie jak w niektórych słabych zachodnich filmach np. kill bill, gdzie bohater jest otoczony przez grupę przeciwników, lecz ci atakują bohatera pojedynczo, gdzie reszta wykonuje jakieś śmieszne ruchy, po prostu z kilometra widać, że to jest sztuczne i udawane. Film oceniłem na 6, ale chyba dla tego, że lubię ten gatunek i te klimaty wschodnich legend