"Lost Highway" nie ma jakiegoś głębszego sensu jak chyba każdy ludzki sen. Gdyby próbować zrozumieć swój sen można się obudzić i wrócić do szarej rzeczywistości zwanej życiem a zarazem stracić przyjemność bytu we własnym świecie czyli w tym przypadku delektowania się filmem.
Moim zdaniem tego filmu się nie rozumie, ten film się po prostu ogląda.;]
i własnie o to chodzi :) Można jeszcze rozbijać na atomy wszelkie detale ,bo i czemu nie w końcu niteczka po niteczce i do kłębka
Niestety w każdym filmie Lyncha o coś chodzi ;-)
"Zagubiona autostrada" też da się wyjaśnić. Nie jest to tylko pogmatwana, bezsensowna plątanina myśli, czy też "sen", lecz dogłębna analiza pewnego psychologicznego zjawiska. Jakiego? O co dokładnie chodzi? Nie będę Wam psuł zabawy.. ;-)
Jak chcesz głębszego sensu to zobacz Mullholand Drive. Moim zdaniem ten film nie jest spójny i logiczny - taki ma właśnie być w zamierzeniu reżysera. Na tym chyba polega cała uroda tego dzieła.