Film rozlozyl mnie poprosru rozwalil.. po wszystkim patrzylem na koncowe napisy z rozdziawiona buzka ciagle zadajac sobie jedno pytanie.. "O co tu kur.. chodzi ?" Nie dalem za wygrana chec rozwiazania zagadki byla tak silna, ze obejrzalem ten film trzy razy po kolei. Potem po konsultacji z innymi, ktorzy ten film widzieli (rowniez kilkakrotnie) doszedlem do sedna. Jednak dalej bylo kilka niedomowien. Sadze ze to wlasnie dzieki tajemniczosci dziela Lyncha zawdziecza swoj sukces. Do tego dorzuc swiete aktorstwo, niesamowity klimat, sceny, zdjecia.. sklada sie to na niesamowita mieszanke.. wrecz wybuchowa.. mozna to tak smialo nazwac gdyz w niektorych momentach mozg moze sie zagotowac od myslenia..
Wracajac do scen totalny odlot mialem przy scenie gdy mystery man podchodzi do naszego bohatera wyciaga ze swej kieszeni telefon i mowi zadzwon do mnie.. jestem w twoim domu.. wykrec swoj numer.. masa...
Film jak najbardzej POLECAM, oczywiscie nie wszystkim.. ci dla ktorych wazniejszy jest obraz i dziwek.. (fani efekto) niz tresc i caloksztalt niech pozostana przy czyms takim jak matrix III, blade III czy titanic:)