Oglądając ten film, zapomniałam gdzie i kim jestem. Początek nudził, a potem wpadłam w głęboki trans. Przeszłam przez te kilka godzin całe swoje życie. Niezwykłe myśli i wspomnienia przeplatały się z wrażeniami z filmu. "Obudziłam" się na sam koniec i dotarło do mnie nagle, że nie wiem, o czym oglądałam film. Całą noc nie spałam, nawiedzana dziwnymi myślami i wspomnieniami, nad ranem na chwilę zmrużyłam oczy i miałam jakieś wizje - pomieszane sceny z filmu ze scenami z mojego życia oraz zupełna depersonalizacja.
Dodam, że nie spałam przed telewizorem, ani nie zażywałam żadnych dziwnych środków.
Zamierzam wrócić do tego filmu, choć jednocześnie boję się takiej kolejnej podróży wgłąb siebie. Chciałabym jednak mieć pojęcie o czym właściwie był i posklejać to wszystko w całość.
Czy polecam? Film JEST nudny. Ale wrażenia niezapomniane. I lubię takie właśnie filmy - gdzie nie jest nic podane na tacy i celem są wrażenia oraz przemyślenia, a nie jakieś morały. Ale ocenię, gdy obejrzę drugi raz.