Dawno nie widziałem tak żałośnie przewidywalnego i nudnego thrillera. Nie wiem co sprawiło że okrzyknięto ten film tytułem thrillera wszech czasów, ale dla mnie zasługuje co najwyżej na tytuł gniota wszech czasów. Nie znam się na twórczości Lyncha i nie jestem jego fanem, tak więc oceniając ten film nie kierowałem się kryteriami typu "nienawidzę Lyncha" albo "uwielbiam Lyncha". Po prostu niewiele brakowało, a bym zasnął oglądając ten film. 2/10 daję jedynie za grę aktorską, bo za pomysł, klimat oraz efekty specjalne (których prawie tam nie ma), ten film zasługuje według mnie na 1/10.