Wiele osób na tym forum zakłada tematy, bo podzielić się z innymi swym olśnieniem na temat sensu filmu, inni chcą udowodnić, że w filmie wcale sensu nie ma. Problem w tym, że "Zagubiona autostrada" jest dla każdego z nas czymś innym. Każdy dociekliwy widz sam odkopuje sobie smaczki w nim zawarte i stara się złączyć to w logiczną całość. Tu nie ma czegoś takiego jak błędna interpretacja, bo każdy ma inne idee i spostrzeżenia. I na tym polega geniusz Lyncha; wymaga on od nas zaangażowania, a nie jedynie biernego wpatrywania się w obraz. Chce, zmusić nas do myślenia, analizowania i wyciągania wniosków.
Tu nie jest pewne nic, a zarazem wszystko i tak też ma być.