Film jest super i tyle. Niesamowite są sceny wspomnień Freda kończące się nagłymi, głośnymi dźwiękami...super!. Poza tym fabuła jest dość zakręcona. To jeden z tych filmów w których na końcu okazuje się, że to co obejrzeliśmy było jedynie złudzeniem lub snem. Momentami będziemy mieli okazję usłyszeń muzykę Marilyna Mansona i Rammstein...a bardziej spostrzegawczy widzowie może zauważą samego Mansona w pewnej scenie. Film polecam każdemu, kto lubi zakręconą fabułę, dziwne postaci i Davida Lyncha:)))