Zagubiona autostrada

Lost Highway
1997
7,5 80 tys. ocen
7,5 10 1 80375
7,8 52 krytyków
Zagubiona autostrada
powrót do forum filmu Zagubiona autostrada

Refleksja

ocenił(a) film na 4

Film o gościu który z zazdrości zabił swoją żonę. Łał :) Nad czym tu się można tak spuszczać? ja nie ogarniam :) każdą historię można przedstawić w taki sposób że grono internetowych półgłówkuf będzie miało zagwostke na cały dalszy miesiąc. Zrobiłby film o gościu który "poszedł na zakupy" dodałby kilka historii z tyłka wziętych i byłby taki sam zachwyt-ja tego kompletnie nie kupuje... Film okropnie nudny, nuda taka że tylko przez szacunek dla ludzi którzy włożyli w niego mnóstwo pracy, dotrwałem do końca. Na plus tylko i wyłącznie klimat jaki momentami udało się stworzyć.

ocenił(a) film na 8
ryba84

Heh a mi jak tylko zobaczyłem tytuł Zagubiona Autostrada, to od razu mi się skojarzyło z Polską ;p
A co to filmu to spoko :)

ocenił(a) film na 8
adamwis25

Klimat i muzyka cały czas przyprawiała mnie o ciarki na plecach i cały czas trzymał mnie w takim suspensie. Więc gorąco polecam,
świetnie się go oglądało.

ocenił(a) film na 10
ryba84

Aka nie rozumiem wiec do dupy. Prosze Cie jak myślisz, że to film o gościu co zabił żone z zazdrości to oglądałeś inny film, albo nie potrafisz z kina wyciągnąć nic.

ocenił(a) film na 4
Dealric

Tak wiem film ma niesamowicie głębokie przesłanie :) jest to hołd na cześć ochrony wyżynanych lasów tropikalnych ameryki południowej... symbolem tego jest Saksofon... W sumie saksofon Freda jest też symbolem wypierania toreb plastikowych z hipermarketów całego świata, albo efektu cieplarnianego? cholera już nie pamiętam czego to już był "symbol"... Nieważne musiał być to bardzo ważny symbol bo w końcu to kino dla elit to i symbol musiał być na poziomie. A najlepsze jest to że jeśli w życiu zrobisz za przeproszeniem artystyczne "gówno" to wszystkim malkontentom można powiedzieć że: Są głąby i się nie znają na prawdziwej sztuce... Coś jak ten gość co przyprowadził na wystawę psa i go zagłodził... Przerost formy nad treścią.

ocenił(a) film na 10
ryba84

Muszę się zgodzić z przerostem formy nad treścią. Ale jakiej formy:D Ja tam nie doszukiwałem się rad życiowych którymi mam się kierować ani wyjaśnienia sensu istnienia. Scena z Mystery Manem istny majstersztyk, motyw kamerowania na początku filmu mistrzostwo. Cały klimat tworzony genialną muzyką, zagadka, zepsuci i źli aktorzy. Jedena z najlepszych "form" jakie widziałem, treść ma tutaj drugorzędną rolę:)

ocenił(a) film na 10
grafek

Zgadzam się. Wspaniały nastrój i muzyka (!!!). Jeden z moich ulubionych... obrazów ;)