Zagubiona autostrada

Lost Highway
1997
7,5 80 tys. ocen
7,5 10 1 80375
7,8 52 krytyków
Zagubiona autostrada
powrót do forum filmu Zagubiona autostrada

mi konstrukcja filmu przypomina 'mulholland drive', gdzie też większość filmu okazała się snem, a końcówka rzeczywistością, tyle że tutaj jest na odwrót. proste to dosyć. fred dostaje od lekarza leki, zaczyna się faza snu czy raczej fantazji, którą kończy ostatnia scena, kiedy fred ucieka ścigany przez policję i nagle zaczyna rzucać się, jakby porażony prądem. KRZESłO ELEKTRYCZNE, kochani. przyjrzyjcie się uważnie.

co do symboliki u lyncha, to ja mam ją szczerze gdzieś, jakoś zawsze starcza mi ogólne rozwiązanie, nie chce mi się bawić szczegółami.) tylko mącą w głowie, a liczba ich interpretacji rośnie w nieskończoność i jeszcze.)

pzdr.

ocenił(a) film na 10
Lucy_Dolend

Bardzo sensowna i konkretna interpretacja. Również uważam, że Lynch wprowadza często wiele rzeczy tylko po to by zmylić widza, ewentualnie wzbudzić u niego niepokój.

Juscik

Bardzo dobry film,który przedstawia historie jakby z pogranicza snu i jawy.
Dopełnieniem filmu jest wspaniała muzyka ,szczególnie piosenka Davida Bowie.
Polecam sound track z tego filmu.

ocenił(a) film na 10
Lucy_Dolend

Ta interpretacja jest mi w smak. Być może to prawda z tym, że symboliką, ogólnym chaosem wszędobylskim, jaki wprowadza do filmu ma na celu zmylenie nas, by odciągnąć od rzeczywistego rozwiązania, które nie jest łatwe, ale da się je przejrzeć przy odrobinie dobrej woli. Fakt, ilość szczegółów, jaki mogą mieć kluczowe znaczenie jest porażająca, więc może lepiej skupić się bardziej na rzeczach podstawowych, a potem można szukać interpretacji tych innych.

Lucy_Dolend

no tak, bardzo ciekawa interpretacja, ale jak wytłumaczyć to morderstwo? dostał leki jak już był w więzieniu, a przecież tego 'nie zrobił'.

ocenił(a) film na 7
lKiaral

No właśnie o to samo chcę spytać - co z morderstwem?

HerrFaustus

Zabił żonę i jej kochanków, a potem chciał to wymazać z pamięci i wszystko mu się popierniczyło.

Samuel_Dashiell_Hammett

Ciekawe. Mnie zastanawia scena, w której twierdzi, że kochanek żony, Dick Laurent nie żyje, ale nie wie skąd to wie, a nawet stwierdza, że go nie zna. Zabił go wcześniej? Tylko dlaczego policja go szukała? Dlaczego stwierdzili, że nie ma przypadków patrząc na zdjęcie Freda i zastanawiając się czemu jest tam tyle odcisków palców chłopaka, w którego się zmienił?
Gdy oglądałam ostatnią scenę wydawało mi się, że zmienia się w kolejną osobę. Teraz już sama nie wiem.

ocenił(a) film na 9
lostrawkos

Wg mnie główny bohater od pierwszych sekund filmu siedzi w wiezieniu. Wymyśla sobie alternatywna rzeczywistość, fantazjuje, część jego wspomnień jest prawdziwa a cześć wymyślona. W filmie jest taka scena gdy policjant pyta się Freda czy ma w domu kamerę, on odpowiada, że ich nie lubi i woli pamiętać wydarzenia tak jak chce, nawet jeśli są fikcyjne. Fred zabił żonę i jej kochanków, ale stara się wymazać to z pamieci. Wydaje mi się że postac Pete'a tez była wymyslona... Ostatnia scena przedstawia śmierć Freda na krześle elektrycznym wciąż tkwiącego w świecie fantazji...

Daisy616

a pamiętacie scenę, kiedy on jej opowiada w łóżku: śniło mi się, że... i ta scena nie ma właściwie zakończenia. Wydaje mi się, że to może być klucz do interpretacji. Fred ma obsesje na punkcie swojej żony i urojenia. Środek filmu, to opowieść o jego śnie. Od momentu zabójstwa Laurenta wracamy do świata jawy ze świata snu. Do tego wydarzenia nie są tam przedstawiane chronologicznie. W niektórych momentach trzeba "skakać" :). Film genialny.