nie wiem co o tym myslec:/ siedzialem i robilem notatki nawet zeby to polaczyc w jakas spojna calosc.. tępakiem nie jestem, aczkolwiek nadal nie rozumiem o co wlasciwie w tym filmie chodzi.
rozumiem ze fred mial watpliwe zaufanie do zony (i problemy z glowa jak edward norton w podziemnym kregu:P). pewien koles postanowil mu pomoc w rozwianiu tychże wątpliwosci dzieki swym paranormalnym zdolnosciom.. fred naprowadzany przez Mr. El Magiko zajarzyl ze zabil zone. poszedl do pierdla.. stamtad wydostal go nasz czarodziej pozwalajac mu wcielic sie w Pete'a. no i tego nie rozumiem! ten film jest totalnie pozbawiony sensu! fakt, jestem zachwycony pomyslem, zdjeciami i muzyka, ale nie wierze, ze ktos mi bedzie potrafil to wszystko logicznie wytlumaczyc.
fred nie zostal wyciagniety z pudła po to by odkryc prawde. tak było wcześniej (?)! tzn.. to ze siedzial w celi i zamienil sie w Pete'a musiało sie wydarzyć zanim poszedl do pierdla, aby w efekcie mógł zabić Laurenta a później żonę i IŚĆ DO PUDŁA. jak to mozna wytlumaczyć? r
ozumiem, ze w ogole nie trzeba ani nawet nie należy tego tłumaczyć:) to ma pozostać bez wyjaśnienia...
mimo to strasznie mnie dreczą takie sprawy.. a najbardziej nie lubie gdy ktoś mowi "No co ty, ja wszystko zrozumiałem!" - bo tego sie nie da wytlumaczyć i swojej racji bronił będę:P Pa.
Postaram się wytłumaczyć
Więc tak. Po tym jak 1 raz obejrzałam ten film też nic nie zrozumiałam. Dopiero drugi i trzeci mi coś wyjaśnił, a poza tym w necie szukałam róznych info na temat tego filmu.
Fred ma problemy ze swoją psychiką i praktycznie cały film oglądamy z jego perspektywy, czyli tak jakby on chciał by było na prawde. Wie, że żona jest mu niewierna, więc ją zabija i trafia za to do więzienia. Nie chce sobie z tego zdać sprawę, więc oddaje się swemu wyimagowanemu światu, który tak naprawde istnieje tylko w jego umyśle. Tak staje się Petem. Próbuje "żyć" w utopijnym świecie, lecz z czasem coraz bardziej w niego zaczyna ingerować rzeczywistość. I tak wini swoją żonę (czyli wtedy tą blondynke) o udział w filmach pornograficznych, które produkuje Dick. We wszystkim tym pomaga mój tajemniczy facet, który tak naprawde nie istnieje, lecz jest jedynie uwizualnieniem jego sumienia. W ostateczności nawet we własnym umysle Fred nie moze stworzyć sobie utopijnego świata, bo wkracza do niego już kąpletnie rzeczywistość i próbuje uciekać. Nie wiemy co sie z nim staje na końcu. Być moze konwulsje jakie ma w samochodzie oznaczają, że został skazany na krzesło elektryczne...
Jednak to jest mój punkt widzenia, moze Lynch miał na myśli zupełnie co innego, ale każdy ma taki komfort, że oglądając jego filmy moze zrozumieć na swój sposób.
dziekuje:D
no pięknie.. :) zaskoczyl mnie Twoj komentarz, nie spodziewalem sie, ze ktos bedzie w stanie wymyslic jakas teorię na temat tego filmu. wiekszosc komentarzy traktowala o wspanialych zdjeciach lub wlasnie tym ze nic nie zrozumieli:)
te konwulsje w samochodzie..:>> genialne!:D dziekuje za wyjasnienie wszystkiego:) szkoda tylko ze sam na to nie wpadłem:P pozdrawiam!!!
serio bardzo fajne wyjasnienie z Twojej strony! dzieki za podpowiedz! Moze umiesz tez wyjasnic o co chodzilo wg Ciebie w Mulholland Drive? :) Pozdrawiam
Pozwolił mu sie wcielić w Peta aby mógl zobaczyć ze jego żona prowadzi podwojne życie !! tzn prowadizła. :-)
Ja też właśnie obejrzałemi... Poprostu Fred jest schizofrenikiem (czubkiem):blond włosa Alice jest wytworem jego wyobrazni,kasety wideo również (przecież on został aresztowany za zabójstwo żony,ale nie było mowy o żadnej kasecie na której zarejestrowane jest zabójstwo Renee) to wszystko dzieje sie w jego głowie!Pete...?Głowna zagadka filmu (jak znalazł sie w celi Freda?) o ile Fred i Pete to nie jedna i ta sama osoba,a moze Fred Pete'a też sobie wyimaginował!!A może Fred w ogóle nie został aresztowany,tylko wszystko to sobie wyobraził... Jedno jest pewne,że Fred zabił Dicka Laurenta ponieważ (był złym człowiekiem) kręcił pornosy,z udziałem jego żony!!Jasne mu się to zrobiło gdy na imprezie u Andy'ego przy rozmowie z nim (Andym) gdy powiedział ze Dick Lauerent nie żyje Andy spytał skąd to wiesz,i kto go zabił:a Alice wtrącając pierwsze o co spytała to ''Kto?" (kto go zabił?-miała na myśli)po czym się poprawiła (aby Fred sie nie zorientował ze ona go zna) i spytała "kto? Kto nie żyje?" lecz dla freda wszystko było już jasne!!Pojechał do domu zabił ją.... wcale nie siedział w więzieniu (to mu się wydawało)... następnie zapoznał sie z panem Eddym (Laurentem)... po czym zabił Andy'ego (wiedział gdzie mieszka bo był u niego wcześniej na imprezie,gdzie pierwszy raz zjawił sie Mystery Man) ,następnie pojechał na pustynie wszystko przemyśleć i pojechał załatwić pana Eddy'ego!! Policja która cały czas sledziła Pete'a w rzeczywistości śledziła Freda,a to dlatego iż podejrzewali go zabójstwo żony lecz nie mieli żadnych dowodów... Sam zagadkowy Mystery Man również jest wytworem jego wyobraźni który ulatwiał mu działanie.... reszty mi sie naprawde nie chce opisywać.Tak czy siak film jest ciężki i głupi!!!!Zabardzo jest zbajerowany... niekonkretny... niejasny... uproszczony... i ogólnie śmieszny!!!!Nie wiem co jeszcze mogę napisać,może to ze czubki mają swój własny świat... a Fred był czubkiem!!!