Niby to zwykła komedia romantyczna, ale tak na prawde film traktujący wo współczesnym swicie, w którym poruszany jest temta np. celibatu wsród księży czy mieszna małżeństwa żydowski. Bardzo ciekawy! Polecam!
Niech lepiej mój ulubieniec Edzio poświęci się aktorstwu, bo to mu wychodzi świetnie w przeciwieństwie do popisów reżyserskich. "Zakazany owoc" nie jest filmem ani dobrym ani złym, ale po aktorskiej robocie Nortona zawsze spodziewam się czegoś świetnego. Tutaj być może twórcy chcieli zrobić ekumeniczną komedie z pewną...
więcejFajne jazzowe kawałki na początku filmu. Śmieszne momenty. Rodząca się miłość i do tego.... BÓG! Inteligentna komedia, która daje trochę do myślenia. Oglądając film w ogóle się nie nudziłem, pomysł super i naprawde ciekawa historia. Można śmiało polecić, bo warto obejrzeć. Podoba mi się jak w filmie porusza się kwestię...
więcejMomentami niesamowicie śmieszne, a Norton ma wszelkie zadatki na wielkiego aktora. Nie rozumiem tylko, czemu rabin musiał być aż tak cholernie nieatrakcyjny, przy Nortonie wygląda jak wielkonosy nietoperz z depresją:)))))
Im wiecej razy ogladam Zakazany owoc, tym bardziej mnie kusi. Film zawsze mnie rozkleja, ale pomimo to dobrze sie na nim bawie.
Plusem jest tez muzyka. Moim zdaniem naprawde niezle kawalki, przyjemne do posluchania.
Po raz drugi film szczerze polecam.
Obejrzalam przez Nortona.I nie zawiodlam sie. Komedia zabawna i przyjemna. Az szkoda,ze sie konczy.
Polecam.
Muszę przyznać,że ta komedia,naprawde śmieszy. Naśmiewa sie z róznic pomiędzy wiarami w jednego boga.
Dwuch facetów i jedna dziewczyna. Wszyscy są przyjaciółmi. Oni się zakochują w niej. Ona tylko w jednym z nich. Nic specjalnego, nieprawdaż, ale Oni to ksiądz i rabin a ona zapracowana bizneswoman. Komedia bardzo fajniutka. Niewątpliwym atutem jej jest obsada Ben Stiller, Edward Norton, Jenna Elfman, Anne...
dla mnei to ciekawa rola Nortona , zagral ksiedza co jest dla niego czyms nowym po tych wszystkich "brutalnych "rolach
Przyjemne, inteligente i takie ciełe - aż chce się oglądać. To nie jest kolejna debilna komedia romantyczna tylko inteligenta rozrywka z niezwykle dowcipnym i realnym scenariuszem :) Świetny debiut reżysera.
urocza komedyjka i moze przesada byloby powiedziec samo zycie ale niesamowicie prawdziwie sa ukazane stosukni miedzy ludzkie..ogromnie przyjemny film;] wiecej takich!
W naszym współczesnym świecie panuje swoista moda na amerykańskość. Wszystko co pochodzi z kraju Wuja Sama jest super, jest fajne, jest cool. Niektóre elementy nowoczesnej kultury made in USA stały się symbolami świetności Ameryki.
Jednym z takich elementów jest Nowy Jork, miasto nadziei, kosmopolityzmu, the Big...
Film na samym początku bardzo mnie rozbawił, lecz pod koniec stał się nudny.Zabawne dialogi i świetni komicy.
na filmie znów byłem przez przypadek. Mimo wszystko nawet mi się podobał. taka sobie banalna historia.
Temat interesujący, można go było ciekawiej rozwinąć, natomiast zmarnowano go i w rezultacie powstał film banalny. Szkoda. Film o takiej tematyce nie powinien być komedią...
dlaczego kobiety nie moga zostac duchownymi?
p.s. Kocham Stillera i jego filmy (Reality Bites, Cableguy) lub nie calkiem jego (There is something about Mary, Kepping the Faith). To wspaniały reżyser i aktor.
A Edward Norton? Coz za czysty akcent!!! Gdyby Anglicy tak mowili...
Może nie w pełni allenowskie ale widać że Norton lubi Woodiego.A poza tym nie ma co mędrkować czy ten film ma jakieś głębsze przesłanie czy też nie. Nie wymagajmy za dużo od komedii, a zwłaszcza od komedii romantycznej. Ale jeśli posługujemy się przeciętnymi "miarami dobrego filmu" czyli przede wszystkim scenariuszem...
więcejBardzo przyjemna komedia romantyczna.W stylu McDonald's czyli nazwa sosu zależy od jego koloru a nie smaku.W pewnym sensie jest wszystko jedno czy główni bohaterowie zajmują się footballem, biznesem czy kapłaństwem.Niczym nie różnią się od innych Amerykańskich dwudziestolatków.Koloratka i jarmułka mają na celu jedynie...
więcej
Wczoraj udało się mej skromnej osobie zrealizować jedno z najbardziej zadziwiających marzeń-miło zaskoczyć się po obejrzeniu nie lada debiutu Nortona 'Keeping the faith' (wspaniałe polskie dostosowywanie tytułu do widza jakoś do mnie nie przemówiło).
Dlaczego mówię o marzeniach? Chodzi mi o coś w stylu Almodovara i...