Konkretnie z "Weselem" i "Domem Złym". Tu również pasowałoby sformułowanie: "Prawda? Nie ma takiej". Do tego klimat - totalnie hipnotyzujący. Wieś, ponure, przesadnie zażyłe relacje między ludźmi, wrogość, skrywane instynkty, a jednocześnie - wspólne upijanie się, solidarność wobec ukrywania zbrodniarza, poczucie "chrześcijańskiej sprawiedliwości". Każdy z mieszkańców byłby zdolny do popełnienia morderstwa. Wszyscy są podejrzani, wszyscy są zagrożeni i poniekąd wszyscy są winni. Upiorna atmosfera, piękne "malarskie" zdjęcia i wszystkie te uniwersalne, freudowskie symbole "mrocznej podświadomości" w rodzaju ciemnego lasu lub ciemnej wody sprawiają, że film jest niezwykle nastrojowy. Absolutnie mnie zachwycił.